Próba bicia rekordu ma nastąpić za 2 tygodnie (w sobotę 14.12). Uczestnicy będą mieć na sobie jedynie krótkie spodenki, skarpetki, buty i czapki (prawie jak przy wejściu do kriokomory) - to tzw. morsowanie na sucho.
Cieplejsze ciuchy uczestnicy będą mieć w plecakach. Wydarzenie jest propagowana na czeskim Facebook'u więc może w nim wziąć udział więcej niż 100 osób.
W związku z tym w sobotę 14 grudnia czescy ratownicy HZS (Horska Zachranna Sluzba) będą czuwać w pogotowiu przez cały dzień. Prawdopodobnie jeden z ratowników będzie szedł za grupą, aby móc natychmiast reagować w razie kłopotów.
Konieczne wieloletnie "treningi"
Jak mówią lekarze, ryzyko wielogodzinnego przebywania w niskiej temperaturze jest bardzo duże. Ciało człowieka prawidłowo funkcjonuje tylko w temperaturze 36-37 stopni C. Aby nic się nie stało przy wejściu na Śnieżkę organizm musi być bardzo dobrze przystosowany do niskich temperatur (zapewnią to tylko wcześniejsze wielokrotne i wieloletnie "treningi").
Dużo też zależy od pogody jaka będzie 14.12 w Karkonoszach. Jeśli będzie ekstremalna np. duże wiatry to próba prawdopodobnie zostanie przełożona na inny termin.
Przypomnijmy, że wejście na Śnieżkę to ok. 900 metrów w pionie, czyli kilka kilometrów szlakami. W czasie to minimum półtorej godziny. Dla rozebranego organizmu to bardzo dużo.
Radą na to mają być towarzyszący grupie ubrani opiekunowie, którzy będą serwować m.in. rozgrzewającą herbatę.