Kazimierz Pichlak to bez wątpienia jedna z najbardziej nietuzinkowych postaci Jeleniej Góry. Na co dzień chirurg onkolog, w wolnym czasie – w przerwach pomiędzy dyżurami – fotograf amator i poeta. Autor wierszy, którym towarzyszą zdjęcia. Liryków, kalamburów i zgrabnych dykteryjek pisanych w najróżniejszych okolicznościach. Pomieszczonych w książce pt.: „Dedykacje”, której promocja odbyła się wczoraj w Antykwariacie pod Arkadami.
– Najwięcej wierszyków zawartych w tej książce powstało z okazji wszelkiego rodzaju imprez: jubileuszy, benefisów, wernisaży albo innych ważnych ceremonii. Część z nich to rymowanki poświęcone życiu teatralnemu, inne to dedykacje, które wpisywałem do moich tomików czy wiersze adresowane do współtowarzyszy zimowej podróży po Himalajach pisanych w świetle czołówki celem urozmaicenia im przemarzniętego życia – mówi o swojej książce Kazimierz Pichlak. I dodaje: – Trochę się tego wszystkiego uzbierało. Było więcej, jednakże niektóre wiersze, po prostu, nie zachowały się gdyż poszły w świat.
Wczorajsze spotkanie z autorem „Dedykacji”, które prowadziła Honorata Magdeczko-Capote, aktorka Teatru Maska, przebiegło w bardzo radosnej i lekkiej atmosferze. Zresztą, taka sama jest książka Kazimierza Pichlaka – osobista i refleksyjna, zawierająca liryki napisane niemalże w rytm piosenki; którą wydało wydawnictwo AD REM specjalizujące się w tematyce regionalnej. Warto przeczytać.