- Przyjechali b-boye z Afryki Południowej, Hiszpanii, Irlandii, Niemiec oraz Czech. Łącznie z jeleniogórskimi w zawodach wystartowało ok. 30 tancerzy. Ponadto ośmiu profesjonalnych grafficiarzy malowało swoje prace na specjalnie ustawionej do tego ścianie. Stroną muzyczną zajął się DJ Domel ze Stylowej Spółki Społem. Na after party wystąpił m.in. raper Słoń – powiedział Michał „Durexo”, organizator.
- Chcieliśmy przypomnieć zawody taneczne „Street Wars”, które odbywały się w Jeleniej Górze w 2005 i 2002 roku, by starsi miłośnicy subkultury hip-hopowej przy okazji spotkali się po latach, podtrzymując tę kulturę oraz by wesprzeć młodsze pokolenie. Wiele osób, które kiedyś organizowało imprezy hip-hopowe w naszym mieście, obecnie pracuje za granicą, ale zawsze będą pamiętać o swoim mieście i kiedy to możliwe, wspierać je. Chcemy zrobić jeszcze wiele dla jeleniogórskich dzieciaków – dodał.
Graffiti malowali m.in. jeleniogórzanie, którzy zajmują się tym od lat. – Dla mnie jest to sztuka wizualna, która zajmuje się np. interpretacją liter. Tutaj namalowałem swój pseudonim, ale maluję też postacie. Gdy zaczynałem malować, używałem lakierów samochodowych, obecnie producenci sprzedają specjalne spreje, które np. nie odbijają flesza przy zdjęciu, zminimalizowali ciśnienie w puszkach, by nie było zacieków. Stosuje się też specjalne maski – podkreślał Kamil „Diask” z Jeleniej Góry.
Największą furorę zrobili b-boye. - Breakdance zacząłem tańczyć w 1999r. Wtedy podglądałem kroki z teledysków. Teraz uczę młodzież. Taniec ten bardzo się rozwinął, każdy ma swój styl i wymyślane są coraz to nowsze i trudniejsze figury – mówił Krzysztof Fendryk, jeleniogórzanin mieszkający w Dublinie.
Starsi oraz młodsi uczestnicy imprezy byli zachwyceni. - Bardzo mi się tu podoba. Wreszcie zorganizowano imprezę, która kultywuje cztery elementy hip-hopu: graffiti, breakdanc, dj-ing, a wieczorem na after party zabrzmiał rap. Kiedyś to miasto tętniło takimi imprezami i często tu przyjeżdżałem – powiedział Damian Gierasiński z Gryfowa Śląskiego.
- Tańczę hip-hop, który jest w podobnym klimacie tanecznym, co breakdance, więc zawody są naprawdę fantastyczne. Zdecydowanie zbyt mało takich imprez jest w naszym mieście – mówiła Katarzyna Duzinkiewicz, wolontariuszka z Jeleniej Góry.
- Jestem po raz pierwszy w Jeleniej Górze, akurat na kolonii i mimo że nie utożsamiam się z subkulturą hiphopową, impreza bardzo mi się podobała. Ciekawie chłopaki tańczyli, leciała energiczna muzyka, a w tle grafficiarze malowali barwne obrazy. Było całkiem przyjemnie – powiedziała Julia z Łodzi.