Jeleniogórzanie mają bardzo dobry początek 2016 roku. Wysoką dyspozycję potwierdzili w starciu z ligowym outsiderem, choć do przerwy nie wyglądało to tak jednostronnie. Po 20 minutach Sudety prowadziły 49:39, a w przerwie wielu kibiców pozostało na trybunach, bowiem swoje sztuczki z piłkami prezentował Mieszko Włodarczyk otrzymując zasłużone gromkie brawa.
Po zmianie stron podopieczni Jarosława Wilusza rozkręcili się, z każdą minutą odbierając rywalom ochotę do gry. Gdy przewaga gospodarzy osiągnęła niemal 30 punktów, na parkiecie pojawili się najmłodsi koszykarze Sudetów, którzy w starciu z rosłymi, doświadczonymi rywalami nie tylko nie okazywali strachu, ale odważnie wchodzili pod kosz wywołując fetę na trybunach. Ostatecznie Sudety pokonały MKK Gniezno 88:63 i jak zapowiada trener Wilusz, jest to zapowiedź tego, co klub chce zrobić dla swoich kibiców w przyszłym sezonie. - Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Od samego rana pracowaliśmy nad tym, żeby ściągnąć kibiców na trybuny, chcieliśmy im podziękować za cały sezon rundy zasadniczej. Wychodzę z założenia, że młodzieżowcy muszą grać - muszą popełniać błędy przy dużej ilości ludzi. Na przyszły sezon chcemy ściągnąć jeszcze więcej kibiców, a my powalczymy o pierwszą ligę - wyznał Jarosław Wilusz.
- Najważniejsze jest to, żeby wykorzystywać swoją szansę i pokazać się z jak najlepszej strony. Zawsze jest jakaś trema, ale nie boję się starszych, wyższych przeciwników. Trzeba ją powstrzymać i robić swoje - powiedział po meczu 15-letni Kamil Walkowiak.
KS Sudety Jelenia Góra - MKK Gniezno 88:63 (26:20, 23:19, 19:13, 20:11)
Sudety: Ł. Niesobski 26, Wojciul 20 (11 zbiórek), Wilusz 15, Minciel 13, Raczek 4, Walkowiak 4, Zuber 3, Drąg 2, Rudnicki 1, Serbakowski, Szymański, Kleinowski.
Widzów: 300.