O kresie indeksów, z którymi styka się każdy student i które stanowią symbol jego statusu, szeroko pisze Polska Gazeta Wrocławska. Niebawem kandydaci na słuchaczy wyższych uczelni będą walczyć nie o indeksy, ale o karty czipowe z zakodowanymi w nich danymi.
Mają łączyć w sobie funkcje indeksu, legitymacji studenckiej, karty bibliotecznej a w niektórych miastach także biletu komunikacji miejskiej. – Jedną z pierwszych takich szkół może być Politechnika Wrocławska, której władze już zadeklarowały, że po spełnieniu kilku warunków uczelnia może nie wydawać indeksów już od października tego roku – czytamy w dzienniku.
Tak oto dokument, który nie zmieniał się przez dziesięciolecia, powoli odchodzi do lamusa. Zastąpienie indeksu czipem na pewno rozwiąże wiele problemów natury administracyjnej. Utrudni też życie nieuczciwym żakom, którzy fałszowali wpisy. Ale – jak podkreślają rozmówcy PGWr – z kartą magnetyczną pryśnie czar studiowania, a do archiwów domowych nie będą trafiały już książeczki z wypisanymi ocenami i zaliczeniami. Karta czipowa bez specjalnego czytnika będzie bowiem zupełnie bezużyteczna.