KARKONOSZE: Katastrofa na Śnieżce – wkracza prokuratura
Aktualizacja: Czwartek, 19 marca 2009, 7:44
Autor: TEJO
– Słynne obserwatorium na Śnieżce jest już bliskie kompletnego zawalenia. Budynek jest całkowicie opuszczony. Fatalne warunki atmosferyczne uniemożliwiają dotarcie ekipom, które mogłyby zabezpieczyć budowlę – czytamy w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”.
Na najwyższy szczyt Sudetów będzie musiał także dotrzeć prokurator: śledczy wszczęli śledztwo, które ma ustalić, czy do katastrofy nie doszło z powodu zaniedbania człowieka. Jest bowiem możliwe – jak zaznacza gazeta – że do fatalnego wydarzenia doszło wskutek złej konserwacji newralgicznych punktów konstrukcji dysku. Eksperci ustalili bowiem, że powodem zawalenia się symbolicznego dla Karkonoszy schroniska było naruszenie stalowej konstrukcji wspierającej obserwatorium.
Takiej wersji nie wyklucza Waldemar Wawrzyniak, przepytany przez „Dziennik” jeden z budowniczych schroniska. Podkreśla, że budowli nadano aerodynamiczny kształt, aby była odporna na szalejące na Śnieżce huragany, zwłaszcza o tej porze roku. Zdaniem Wawrzyniaka, na podstawie analizy zdjęć, schronisko zawaliło się, bo przerdzewiały łączniki spinające betonowy fundament górnego dysku ze stalowymi kratownicami podłogi.
Ciąg fatalnych dla obiektu zdarzeń zaczął się w miniony czwartek, kiedy zaczęły pękać ściany, a pracownicy usłyszeli huk. Wtedy dziewięciu członków załogi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej ewakuowano. W poniedziałek runął górny dysk. Prognozy dla schroniska nie są pomyślne. Nieszczęścia może dopełnić topniejący śnieg, na którym – póki co – trzymają się gruzy części obiektu. Jeśli nawet budynek nie zawali się, najpewniej trzeba będzie go rozebrać. Meteorolodzy są jednak przekonani, że stację trzeba odbudować. Wstępnie koszty oszacowano na cztery miliony złotych. IMGW zamierza wziąć na ten cel kredyt.