Po serii ciężkich treningów jeleniogórzanki przystąpiły do sobotniego sparingu w okrojonym składzie. Część zawodniczek zmaga się z urazami, a w konfrontacji z Niemkami była okazja sprawdzić te, które zazwyczaj więcej czasu spędzają na ławce rezerwowych. KPR kiepsko rozpoczął spotkanie (w 10. minucie 2:6), ale po 20 minutach było już tylko 9:10, a po pierwszej tercji 11:13. W drugiej odsłonie miejscowe nadal nie mogły dogonić rywalek, chwilami zbliżały się na jedną bramkę (16:17, 17:18, 18:19), ale końcówka drugiej tercji należała do przyjezdnych (20:23). Gdy w 68. minucie na tablicy wyników było 25:33, kibice stracili nadzieję na korzystny rezultat, ale po raz kolejny warto podkreślić, że wynik był sprawą drugorzędną. Sporo minut na parkiecie spędziła Kamila Konofał, która powoli zgrywa się z zespołem (w całym meczu zdobyła 3 gole). Ostatecznie KPR przegrał 32:37, ale jak podkreślał trener jeleniogórzanek, oba zespoły są na innym etapie - Niemki jeszcze w tym roku rozegrają trzy spotkania ligowe, a nasza drużyna wróci do walki o punkty dopiero na początku stycznia.
Już 20 grudnia (godz. 19:00) żółto-niebieskie czeka mecz w Krapkowicach, gdzie w ramach 1/16 finału Pucharu Polski zmierzą się z miejscowym Otmętem - zamykającym tabelę grupy B pierwszej ligi (9 porażek w 9 meczach).
KPR Jelenia Góra - HC Rödertal 32:37 (11:13, 20:23)
KPR: Wierzbicka, Filończuk, Kolasińska - Kobzar 9, Załoga 6, Oreszczuk 6, Żukowska 3, Konofał 3, M. Tomczyk 2, Dubiel 1, Bielecka 1, Jasińska 1, Karwecka.