Czwartek, 26 grudnia
Imieniny: Dionizego, Szczepana
Czytających: 8438
Zalogowanych: 26
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Dolny Śląsk: Kradną drewno

Wtorek, 8 listopada 2005, 0:00
Aktualizacja: Czwartek, 12 stycznia 2006, 15:10
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Gangi wchodzą do lasów - Wszyscy ponosimy koszty kradzieży drewna: straty są coraz większe.

Dziewięć tysięcy metrów sześciennych drewna skradziono w tym sezonie
z terenu nadleśnictwa w Bolesławcu. Przed zimą w lasach grasują gangi, które na handlu zrabowaną brzozą, sosną i świerkiem robią interes.

Problemy z policją mieli ostatnio jeleniogórzanie, złapani przez stróżów prawa. W kilka dni wycięli 45 brzóz. Wpadli na gorącym uczynku z łupem i piłą. Zajmie się nimi sąd. W więzieniu mogą spędzić nawet pięć lat.
Ale wielu ludziom przyłapanym z drewnem nie sposób udowodnić, że są przestępcami. - Mówią, że drewno znaleźli porzucone - tłumaczy Danuta Razmysłowicz z policji. Mundurowi pobłażliwiej traktują tych, którzy tłumaczą, że ukradli drewno, bo nie mają pieniędzy na opał.

Waldemar Sokołowski z Mysłakowic, dla którego drewno jest jedynym źródłem ciepła w domu, od października codziennie rowerem z wózkiem objeżdża pobocza lasów. - Nie jestem złodziejem! Zbieram porzucone gałęzie. Trafiają się grubsze konary. Starczy na ogrzanie mojego mieszkania - mówi mężczyzna. Do wózka zabiera też resztki drewna pozostawione przez drwali. Pan Waldemar podkreśla, że sprząta leśne okolice. Nie miał kłopotów z policją.

- Złodzieje sprzedają pokątnie porąbane pnie dwa razy taniej. Wielu woli u nich kupować. A koniunktura się nakręca. Podrożał gaz i węgiel: coraz więcej mieszkańców pali drewnem w kominkach i piecach - mówi pan Robert (nazwisko do wiadomości redakcji). Sprzedawca zaopatruje się
legalnie w drewno w nadleśnictwach. Złodziejska konkurencja sprawia, że interes na razie idzie marnie.

Złodzieje panoszą się też w lasach, które nie należą do nadleśnictw, ale do miast
i gmin. W okolicach Jeleniej Góry to najczęściej tereny dawnego poligonu przy ulicy Sudeckiej, lasy w rejonie Staniszowa i Siedlęcina. - Policja ma do wyboru: albo zapewnić bezpieczeństwo ludziom, albo drzewom. Wybieramy to pierwsze. Nie mamy możliwości ustawienia patrolu przed takimi lasami - wyjaśnia Danuta Razmysłowicz.

Za metr sześcienny pociętego drewna świerkowego i sosnowego wyciętego legalnie trzeba zapłacić 80 zł. Brzozowe kosztuje około 100 zł. To właśnie ono jest najlepsze do palenia w kominkach. Szybko się rozpala i długo trzyma żar. Sprzedawcy doliczają też koszty transportu w zależności od odległości. Kradzione drewno jest zwykle o połowę tańsze.
Dla porównania tona węgla kosztuje 480 zł, a koksu - 940

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
709
Tak
22%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
78%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
112
Kolizja z Teslą
 
Aktualności
Życzenia od Prezydenta Polski
 
Aktualności
Hotel Sanssouci w Karpaczu ma ruszyć wiosną
 
Jelenia Góra - KARR
Życzenia Świąteczne od KARR S.A.

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group