Jelenia Góra: Kto zajmie się miejską „deszczówką”?
Aktualizacja: 7:57
Autor: UM
Przyszły wykonawca będzie musiał oczyszczać tzw. deszczowe wpusty uliczne i udrażniać przykanaliki w ok. 3000 miejsc każdego roku (przeciętnie ponad setkę każdego roboczego dnia), corocznie także płukać kolektor na długości 2,5 tys. m i wywozić osad, czyścić 90 studni rewizyjnych, 26 separatorów, kontrolować co kilkanaście dni prawidłowość ich funkcjonowania, m.in. poprzez pobieranie próbek ścieków oczyszczonych, pomiary osadu w komorach. Opisano też procedurę zalecanej teleinspekcji kanałów deszczowych za pomocą kamer.
– Z reguły nie doceniamy wagi takich pozornie oczywistych spraw, jak kanalizacja deszczowa – powiedział Marcin Zawiła, Prezydent Miasta. – Dopiero w sytuacji, kiedy spadną deszcze nawalne, a sieć okazuje się niezupełnie drożna, to zaczyna być problem, bo deszczówka płynie nawierzchnią jezdni - podkreślał.
Postęp technologiczny z jednej strony i coraz bardziej restrykcyjne przepisy ochrony środowiska z drugiej sprawiają, że trzeba do sieci montować coraz bardziej skomplikowane urządzenia, by chronić otwarte cieki przed zanieczyszczeniami spływającymi z jezdni, stąd konieczność instalacji m.in. separatorów.
Wszystko to razem powoduje, że praca przy urządzeniach kanalizacji deszczowej musi być prowadzona w zasadzie codziennie i nie polega wyłącznie na usuwaniu osadu, ale stosowaniu najnowocześniejszych technik wizyjnych.