Majowy plener, a wraz z nim poplenerowa wystawa odbyły się w mieście pod Szrenicą już po raz piąty. Tego typu wyjazdy dla studentów możliwe są dzięki umowie o stałej współpracy pomiędzy Szklarską Porębą a wrocławską ASP. Innowacyjne porozumienie zawarto w 2007 r. Przez ostatnie dwa tygodnie grupa młodych artystów realizowała swoje projekty, inspirując się pięknem otaczających ich krajobrazów. – Wszyscy starali się, abyśmy mogli wykonać to, co sobie zaplanowaliśmy – opowiadała o przyjaznej atmosferze w „Leśnej Hucie” jedna ze studentek, Marta Borkowska. Uczestnicy pleneru gościli w Szklarskiej Porębie pierwszy raz. Pracowali w dwóch pracowniach, malarskiej i szklarskiej. Nigdy wcześniej nie realizowali swoich projektów w hucie, na uczelni nie mają takiej możliwości. Mieli też okazję do zawarcia nowych przyjaźni, ponieważ w tegorocznym zjeździe uczestniczyli także studenci z Czech i ze Słowacji.
Efektem kilkunastodniowej pracy jest poplenerowa wystawa, której wernisaż odbył się wczoraj. – Tego typu wystawy wpisały się już na stałe w szeroko pojętą panoramę Karkonoszy – powiedział na wstępie Przemysław Wiater. Młodzi malarze pracowali pod kierunkiem dr Piotra Tyszkowskiego, a szklarze pod okiem dr Mariusza Łabińskiego i właściciela „Leśnej Huty”, Henryka Łubkowskiego. Studenckie dzieła bardzo spodobały się gronie pedagogicznemu. – Ta wystawa wyróżnia się spójnością, świeżością podejścia do tematu i żywą barwą, szczególnie w szkle – oceniła prof. Małgorzata Dajewska, która dwa miesiące temu organizowała u Hauptmannów swoją własną wystawę. Młodzi artyści nie tylko zainspirowali się atmosferą Szklarskiej Poręby, ale także potrafili zrozumieć specyfikę tutejszej huty i skorzystać z możliwości, jakie to miejsce oferuje. Obrazy i szklane dzieła studentów zostały docenione przez ich wykładowców.
Należy pamiętać o tym, iż miasto u stóp Szrenicy ma znakomitą tradycję artystyczną. To właśnie Szklarska Poręba pod koniec XIX wieku stała się znaną kolonią artystów. Przyjeżdżali tutaj z Wrocławia wybitni malarze krajobrazu prof. Adolf Dressler i Carl Ernst Morgenstern, zawsze otoczeni grupą studentów. Po I wojnie światowej część z nich powróciła, zakładając w 1922 r. „Bractwo Artystyczne św. Łukasza”. Uczestnicy tegorocznego pleneru mają poczucie, iż wpisują się w pewien historyczny proces, który nadal trwa i przynosi coraz to piękniejsze efekty. Profesor Dajewska życzyła młodym artystom, aby dzieła ich autorstwa były w przyszłości powielane przez hutników i sprzedawane w Szklarskiej Porębie jako pamiątki z tego magicznego miejsca. Studenci natomiast deklarowali, że jeszcze kiedyś tu powrócą, ponieważ są zachwyceni tutejszą atmosferą.
Współpraca pomiędzy Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu a miastem pod Szrenicą układa się świetnie. Na co dzień kontakty pielęgnuje i podtrzymuje dr Łabiński. Studenci, którym proponowane są tego typu wyjazdy, czują się w pewien sposób wyróżnieni i chętnie korzystają z takich okazji. Sekretarz Feliks Rosik wyraził nadzieję, że część artystów nie tylko powróci do Szklarskiej Poręby, ale i zdecyduje się tu pozostać na stałe. Jednym z uczestników pleneru był Emil Goś, który marzy o znalezieniu w mieście pod Szrenicą odpowiedniego miejsca na swoją pracownię. W czerwcu będzie bronił swoją pracę dyplomową, poświęconą Stowarzyszeniu św. Łukasza. Okazuje się, że tradycja artystyczna była, jest i będzie w Szklarskiej Porębie. Następny plener dla studentów ASP zaplanowano na październik tego roku. Wystawę w Domu Carla i Gerharta Hauptmannów można zwiedzać do 20 czerwca.