Biskup musiał się spieszyć do Jeleniej Góry, gdyż w bazylice w Krzeszowie uczestniczył w trzydniowych uroczystościach diecezjalnych z okazji pierwszej rocznicy odejścia Papieża. W Krzeszowie Requiem tego samego Wolfganga Amadeusza wykonali filharmonicy dolnośląscy oraz BachChör z Görlitz.
Była to jednocześnie inauguracja roku Wilmannowskiego, pamięci wielkiego malarza śląskiego baroku. Ale tego koncertu biskup już nie wysłuchał, gdyż w Jeleniej Górze czekali na niego mieszkańcy i całego powiatu oraz samorządowcy i politycy, którzy stawili się prawie w komplecie.
Złośliwe oko piszącego podpatrzyło, że ani poseł Jerzy Szmajdziński, ani prezydent Jeleniej Góry, Józef Kusiak udziału w liturgii nie brali, podobnie jak wielu innych polityków lewicy.
Za to zastępca prezydenta Bogusław Gałka uczestniczył nawet w łacińskich fragmentach mszy. Podobnie jak pozostali uczestnicy, którzy niezwykle przeżywali zapomnianą już prawie liturgię po łacinie oraz ponadczasową, genialną muzykę Mozarta, która poświęcona pamięci zmarłych, będzie rozbrzmiewać do końca naszej cywilizacji.
Dwie godziny minęły niezauważalnie, a uczestnicy wyszli uduchowieni. Widać było nawet kapłanów innych wyznań. Obecny był między innymi proboszcz parafii polsko-katolickiej w Jeleniej Górze, ksiądz Jan Belniak.
Partie solowe zaśpiewały prawdziwe gwiazdy, bo Małgorzata Walewska, Roma Jakubowska-Handke czy Dariuszowie Stachura i Maciej to znane postaci polskiej sceny operowej. To też wyjaśnia kwotę jaką wydano na ten koncert. Kosztował on aż 77 tysięcy złotych. Za koncert zapłaciły miejscowe firmy, głównie te zaprzyjaźnione z ratuszem i księdzem prałatem pułkownikiem Andrzejem Bokiejem.
Dzięki temu w uroczystości zgromadzeni mogli uczestniczyć za darmo.