Władze Kościelne zadbały oto, aby ktoś, kto będzie miał ochotę uczestniczyć na obu nabożeństwach, mógł zdążyć. Mnie się nie udało, byłem dopiero o 18:30, z tym że nie leciałem z językiem na wierzchu. Gdy przybyłem, zaskoczył mnie tłum przed Kościołem Garnizonowym, na plac jeszcze jakoś można było wejść, ale do kościoła, marzenie ściętej głowy. Starałem się podejść jak najbliżej bocznego wejścia - było słychać naprawdę bardzo uroczystą Msze - lecz niestety, tu musze skrytykować władzę Kościoła Garnizonowego - ludzie, którzy stali przed kościołem ewidentnie się nudzili - a to dlatego ze ledwo było cokolwiek słychać w bramie kościoła, a przed nim ani mru, mru, ani kukuryku.... Zastanawia mnie fakt, że tyle pieniędzy się pompuje w kościół, a nie można zadbać o nagłośnienie, które mogłoby w takiej chwili się przydać - z drugiej jednak strony myślę ze sam proboszcz musiał być zaskoczony taka ilością wiernych, jak i osób którzy chcieli złożyć hołd Ojcu Świętemu.
Około godziny 21 wyruszył "Biały Marsz" w stronę Krzyża Jubileuszowego, ale o tym w następnej fotorelacji.
Musze jeszcze dodać, że wielu wiernych buntowało się (w tym z pokorą przyznaję się, że także ja), że zorganizowano dwie Msze Święte, zamiast jednej wielkiej - lecz myślę że organizatorzy wiedzieli co robią, gdyż w pewnym sensie rozładowało to "tsunami" z ludzi, którzy chcieli złożyć hołd Ojcu Świętemu.