O rozważenie likwidacji betonowych gazonów z ulicy Kryształowej w Piechowicach poprosił władze miasta poprosił miejscowy radny Robert Zapora.
- Są nieestetyczne i nie służą poprawie bezpieczeństwa. Wprost przeciwnie: ograniczają one dostęp do budynków, dla pojazdów straży pożarnej czy pogotowia. W ich miejsce proponuję wytyczenie miejsc parkingowych, których w centrum miasta brakuje - stwierdził przedstawiciel mieszkańców.
Papier wszystko przyjmie
Jak w odpowiedzi poinformował Jacek Kubielski, burmistrz Piechowic, faktycznie założono postawienie gazonów betonowych, jednakże z uwzględnieniem możliwości dojazdów do posesji, m.in. służb ratunkowych.
- Na przykład przy pożarze, zgodnie z przepisami, wozy bojowe nie mogą parkować bezpośrednio przy ścianie płonącego budynku. Pogotowie też nie może zajechać bezpośrednio pod drzwi budynku po odbiór pacjenta. Parkowanie samochodów na chodniku, jak to odbywało się dotychczas znacznie ograniczało widoczność przy wyjeździe samochodów z ulic bocznych, co stwarzało zagrożenie bezpieczeństwa ruchu.
Musieli parkować na chodniku
- Kierowcy parkowali na chodniku, mimo znaków zakazu parkowania - ciągnie dalej burmistrz. Często zdarzały się przypadki nie tylko parkowania na chodniku, ale również poruszania się samochodów wzdłuż chodnika, co stwarzało zagrożenie dla ruchu pieszego. W tym stanie rzeczy zadecydowano o rozmieszczeniu gazonów betonowych ograniczających możliwość poruszania się pojazdów po chodniku - podkreślił burmistrz.
Przepisy swoje, życie swoje
- Przepisy zawsze zostaną na papierze. Tam wyglądają one na prawidłowe, jednak w prawdziwym życiu przepisy robią się martwe i utrudniają owo życie czy postępowanie, a nie ułatwiają. A chyba taki jest cel przepisów, żeby ułatwiać, a nie utrudniać - żali się jeden z mieszkańców.
Owe betonowe donice niektórzy nazywają sarkofagami miejskimi, a niektórzy nawet umieścili w nich elementy na święto Halloween (na zdj.).