Kobieta miała 77 lat, zmarła w miniony piątek po dwutygodniowym pobycie w szpitalu. – Pani Anna do końca wierzyła, że wraz ze swoim mężem zamieszka chociaż na starość w warunkach godnych człowiekowi. Niestety nie zdążyliśmy wywalczyć jej tego lokalu, spóźniliśmy się z przekonaniem do tego urzędników. Wszystko na próżno – mówi pani Irena Krzepkowska, która powiadomiła nas o śmierci pani Anny.
W lutym ubiegłego roku kobieta straciła nogę po komplikacjach leczenia powypadkowego urazu. Pięć lat wcześniej jej mąż dostał trzech udarów mózgu. Od tego czasu życie małżeństwa zmieniło się w prawdziwe piekło. Oboje mogli się poruszać tylko na wózkach inwalidzkich, a mieszkanie na pierwszym piętrze ze stromymi i wąskimi schodami uniemożliwiało im wyjście na zewnątrz budynku. Poza tym lokum Perunów było całkowicie zawilgocone, zniszczone i pokryte grzybem. Nie było w nim też łazienki, gdzie mogliby oni zadbać o swoją higienę.
Od maja ubiegłego roku sprawą zajęła się również niepełnosprawna koleżanka pani Anny, Irena Krzepkowska. Problemem zainteresowała Rzecznika Osób Niepełnosprawnych i urząd miasta. Do wydziału gospodarki lokalowej w Jeleniej Górze zaczęły wpływać kolejne pisma z opisem sytuacji materialnej i zdrowotnej Perunów, oraz prośbą o jak najszybsze przydzielenia im lokalu na parterze.
Mimo to urzędnicy stwierdzili, że niepełnosprawni nie mogli być ujęci w wykazie osób zakwalifikowanych do zawarcia umowy najmu lokalu mieszkalnego na rok 2009, bo wcześniej przez dwa i pół roku nie płacili za czynsz. Zdanie zmienili dopiero po licznych interwencjach rzecznika osób niepełnosprawnych i ludzi troszczących się państwo Perunów. Niestety skończyło się tylko na teorii. W rozmowie z nami naczelniczka lokalówki otwarcie powiedziała nam, że nie wie, kiedy realnie Perunowie otrzymają nowe mieszkanie i do tego momentu nic w tej kwestii się nie zmieniło.
W przesłanym piśmie urzędnicy napisali również, że zamiana mieszkania jest możliwa tylko po uregulowaniu odsetek za wcześniejsze długi. Kwota, jaką miasto wymagało od niepełnosprawnych to 1400 złotych, których ci ludzie nie byli w stanie zapłacić.
Pogrzeb pani Anny odbędzie się dziś w Cieplicach, na starym cmentarzu o godzinie 13.00.Wcześniej o godzinie 12.00 w intencji zmarłej zostanie odprawiona msza święta w kościele Jana Chrzciciela.