Dolny Śląsk: Nie mają sumienia
Aktualizacja: Czwartek, 12 stycznia 2006, 16:00
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Chociaż na tzw. osiedlu Matejki, gdzie od 7 lat powstaje kościół, na razie stoją tylko mury i filary częściowo połączone świeżo wylanym stropem, to w świątyni odbywają się już nabożeństwa.
Przygotowujemy się do zadaszenia kościoła – mówi ksiądz Stanisław Ligaj, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego i budowniczy świątyni. – To będzie klasyczna bazylika z nawą główną i dwiema bocznymi, o wymiarach 20 na 40 metrów. Dach podtrzymywać będą 24 filary – tłumaczy proboszcz.
Jak mówi ks. Stanisław, kościół powstaje dzięki ofiarności parafian, którzy wspierają budowę finansowo lub własną pracą. Proboszcz jako inwestor musi zadbać o materiał, a potem zorganizować wykonawstwo. To zupełnie inna skala niż np. budowa domu.
Oprócz parafian, którzy wspierają zbożne dzieło, są i tacy, którzy budowę postrzegają jako źródło dochodu. – To przykre, ale jak na każdej chyba w Polsce budowie zdarzają się u nas kradzieże. Ostatnio zginęła m.in. elektryczna piła łańcuchowa.
Teren jest ogrodzony i oświetlony. Jest też stróż. Jednak złodzieje jakoś znajdują sposób i okazję, żeby nas okradać – mówi ks. Ligaj. – Zawsze zgłaszam takie incydenty policji, jednak do tej pory nie ujęto żadnego sprawcy. Tracimy czas i pieniądze – skarży się proboszcz. – Czy ci ludzie nie mają sumienia? – pyta ksiądz.