Sprawa wraca co roku w okresie wakacji, kiedy trawy rosną najszybciej. Reagują mieszkańcy, którzy dbają o groby swoich bliskich.
- W minionym roku Jelonka.com pisała o zarośniętych grobach i część mieszkańców się opamiętała – mówi Bożena Wójcik. – Może i w tym roku to coś pomoże – dodaje z nadzieją. Jak wielu o tym zapomina, widać na zdjęciach. Często obowiązek porządkowania grobów przerzucany jest z jednego na drugiego członka rodziny. Wielu uważa też, że jest to obowiązek administracji cmentarza.
- Grób należy do rodziny osoby zmarłej, która wykupuje miejsce pochówku na dwadzieścia lat i przez ten czas ma również obowiązek utrzymania go w czystości, jak również posprzątania przestrzeni między grobami – mówi Jan Pałka, wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. – Nam nie wolno kosić czy sprzątać cudzych grobów, bo ktoś mógłby nas później oskarżyć, że razem z chwastami wyrwaliśmy jakieś kwiaty czy krzewy. Nie mamy też możliwości wyciągania konsekwencji wobec ludzi, którzy nie sprzątają. Nie możemy ich karać czy czegoś im nakazać. Możemy apelować i to robimy co roku. A to, jak wyglądają groby świadczy o tym, jak najbliżsi kochali osobę zmarłą, bo przecież większość rodzin jest na miejscu i pokazuje się raz w roku na Wszystkich Świętych. Co do alejek pomiędzy grobami, to powinny być one wykoszone. Sprawdzę to i pouczę kierownika, by o to dbał – dodaje Jan Pałka.
Zdaniem mieszkańców również fakt, że ktoś wyjeżdża z miasta lub nie ma czasu pójść na grób swoich bliskich, nikogo nie tłumaczy.
Można zlecić utrzymania grobu w czystości firmom, które się w tym specjalizują. Koszt całorocznej opieki nad mogiłą, łącznie z zapalaniem zniczy to około 300 – 500 złotych. Dawniej grobami osób nieznanych zajmowali się harcerze. Ten zwyczaj został jednak zarzucony. A może warto byłoby do niego wrócić?