- Koszt przystosowania nowej siedziby, wdrożenia nowoczesnego systemu łączności oraz zakup sprzętu to ponad 600 tys. zł, które wydaliśmy ze środków własnych - mówił Dariusz Kłos, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze.
Proces reorganizacji dyspozytorni medycznej objął lokalizację stanowisk dyspozytorskich powodując wygaszenie dyspozytorni medycznych: w Kamiennej Górze przy ul. Wałbrzyskiej i Gryfowie Śląskim przy ul. Rzecznej.
- Obecnie prace zespołów ratownictwa medycznego koordynuje Scentralizowana Dyspozytornia Medyczna w Jeleniej Górze. Przygotowano trzy stanowiska dyspozytorskie oraz jedno rezerwowe, wyposażone w sprzęt teleinformatyczny i zintegrowaną łączność radiową, mającą za zadanie ułatwiać koordynację zespołami ratownictwa medycznego. To ważny etap rozwoju naszego pogotowia, a system nie jest zamknięty, można go bowiem rozbudowywać w dowolny sposób i integrować wszystkie systemy łączności, jakie są nie tylko w kraju, ale również za granicą – mówił Dariusz Kłos.
Dyspozytorzy medyczni są zadowoleni z nowej siedziby oraz systemu, dzięki któremu na monitorze komputera widzą, na jakiej ulicy znajduje się ambulans i do jakiego zgłoszenia ratownicy pojechali.
– Obecnie jesteśmy trzy w jednym pokoju, siedzimy obok siebie i kontakt jest natychmiastowy. Wcześniej musiałyśmy do siebie dzwonić, gdyż stanowiska znajdowały się w różnych powiatach, co wydłużało czas reakcji na zgłoszenie np. o wypadku i wysłania karetki. Teraz z jednego miejsca obsługujemy cztery powiaty: jeleniogórski, kamiennogórski, lubański i lwówecki – powiedziała Dorota Limanowska, dyspozytor medyczny.
- Ponadto trzy osoby teraz mogą odbierać zgłoszenia, a w razie wydarzeń masowych jest również czwarte stanowisko dla kolejnej osoby. Dzięki temu człowiek potrzebujący pomocy będzie mógł szybciej dodzwonić się do nas, oczywiście na numer 999. Łatwiej też koordynować trzynastoma karetkami w tych czterech powiatach – powiedział Tomasz Łukowicz, informatyk.
Z powiatu kamiennogórskiego od trzech tygodni dojeżdża do dyspozytorni w Jeleniej Górze Lucyna Mincer, dyspozytor medyczny.
- Jestem zadowolona z nowej siedziby i systemu. Mamy możliwość podejmowania wspólnych decyzji, co ułatwia sprawność wysyłania karetek i udzielania pomocy. Warunki pracy również się polepszyły – stwierdziła Lucyna Mincer.
- Jestem pod wielkim wrażeniem, mam nadzieję, że nowy system ułatwi pacjentom uzyskanie pomocy i zapewni większe poczucie bezpieczeństwa mieszkańcom – podsumowała Iwona Fuławka, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej.