W ramach zadania wymieniono okna, instalację elektryczną i kanalizacyjną oraz zamontowano system audiowizualny. Zakupiono m.in.: łóżka, meble, defibrylator, kardiomonitor, respirator do nieinwazyjnego wspomagania oddechu, pulsoksymetry, koncentrator tlenu, przenośne EKG, inhalator, płuczko-dezynfektor, dezynfektor powietrza oraz wiele innych sprzętów.
- Uruchomiliśmy oddział tzw. zamknięty, czyli dla 17 osób z prątkującą gruźlicą. Sale chorych mają teraz wysoki standard niezbędny do poprawnego izolowania osób chorych zakaźnie. Jest to drugi tego typu ośrodek na Dolnym Śląsku. Dodatkowo powstało laboratorium do badania prątka gruźlicy. Leczenie trwa średnio między sześcioma miesiącami, a rokiem. Ponieważ podczas leczenia pacjenci nie będą mogli kontaktować się bezpośrednio z rodziną, zamontowano specjalny system audiowizualny - mówił Stanisław Woźniak.
Ordynator oddziału cieszy się z nowoczesnych rozwiązań. - To najnowocześniejszy oddział w Polsce i jeden z najnowocześniejszych w Europie, w którym można leczyć chorych na gruźlicę – podkreślał Wojciech Kowalski, ordynator Oddziału Chorób Płuc i Gruźlicy.
- Remont dachu i fundamentów, czyli rozpoczęta termomodernizacja kosztowała już ponad 2 mln zł. Teraz otwieramy zmodernizowany Oddział Chorób Płuc i Gruźlicy. Planujemy w tym roku jeszcze dalszy remont m.in. elewacji oraz wymianę instalacji grzewczych – powiedział Jerzy Łużniak, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.
Podczas uroczystego otwarcia Anna Kotlińska, drugi ordynator Oddziału Chorób Płuc i Gruźlicy wygłosiła wykład na temat odmiany gruźlicy tzw. lekoopornej, natomiast Zbigniew Markiewicz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa WCSKJ przybliżył historię remontowanego szpitala. – W 1900 r. rozpoczęła się budowa obiektu dla pacjentów wtedy zwanych płucno-chorymi, czyli z gruźlicą. W 1902 r., po zakończeniu budowy szpitala przyjęto 205 mężczyzn chorych na gruźlicę – informował Zbigniew Markiewicz.