Dolny Śląsk: O siebie zadbał
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 21:06
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
- Moja teściowa złamała tu nogę - mówi Mirosław Szymkiewicz z ul. Westerplatte. Dojazd do sześciu domów wygląda jak poligon. Sto metrów dalej mieszka prezydent miasta. On znalazł w budżecie gminy pieniądze na wybudowanie łącznika do swojej ulicy
Na ulicy Pod Lasem, niedaleko stąd, zrobili drogę dojazdową z kostki. U nas domów jest więcej, ale od trzydziestu lat nie potrafią zrobić nam drogi - mówi Mirosław Szymkiewicz. - Ślisko jest. Nikt nie odśnieża. Jesienią powstaje wielkie błoto.
- Podatki płacimy, ale władze miasta o nas nie dbają - mówi Adam Burek. - Zrobili tu obok łącznik, od ulicy Sobieskiego do Baczyńskiego. Wiedzie wprost pod dom prezydenta. Powstał zaraz po tym, jak go wybrano na urząd. A nam od tylu lat nikt nie może dojazdu do domów zrobić. Władza traktuje nas jak mieszkańców gorszej kategorii.
Adam Burek przy ulicy Westerplatte mieszka od 1980 roku. Pamięta różne komisje z magistratu, które oglądały dojazd do domu jego i sąsiadów. Finał zawsze był taki sam: popatrzyli, pogadali, poszli. Tylko drogi wciąż nie ma.
Nie wiadomo ile może kosztować dojazd do domów przy Westerplatte, bo nikt tego dotychczas nie szacował. Za to w ciągu ostatnich latach wybudowano nieopodal ulicę Pod Lasem oraz ulicę Leśną. Wybrukowano kostką kilkudziesięciometrowy łącznik dla pieszych. Prowadzi on do ulicy, przy której mieszka prezydent miasta.
- Wybudowaliśmy chodnik, bo były tam dziury. Doszło nawet do wypadku, mała dziewczynka złamała rękę. Jej rodzice zaskarżyli urząd i wygrali sprawę - mówi Piotr Roman, prezydent miasta. - Zresztą, wnioskował o to jeden z radnych. Przegrana sprawa z rodzicami dziewczynki tylko przyspieszyła decyzję o rozpoczęciu prac.
Mieszkańcom nie pomoże nawet radny z ich okręgu.
- Zainteresuję się tą sprawą, jednak w przyszłorocznym budżecie ta inwestycja się nie znajdzie, bo jego projekt jest już zamknięty - mówi Zdzisław Abramowicz, miejski rajca. - Żeby zrobić to teraz, trzeba by było zrezygnować z innej inwestycji. Może uda się umieścić ulicę Westerplatte w następnym budżecie.
Na porządną drogę mieszkańcy ul. Westerplatte jeszcze poczekają. W projekcie przyszłorocznego budżetu na remonty dróg i chodników przewidziano ponad dwa miliony złotych. O dojeździe do domów przy Westerplatte nie ma ani słowa.
- Droga nie jest ujęta w budżecie i nie zostanie wybudowania - mówi Agnieszka Gergont, rzecznik urzędu miasta. - Być może pieniądze na ten cel znajdą się w następnych latach.
Jan Kiliszkowski, prawnik specjalizujązujący się w sprawach samorządowych uważa, że funkcja publiczna zobowiązuje do podejmowania takich decyzji, żeby nie było nawet podejrzeń o prywatny interes prezydenta.
- To nie wynika z przepisów prawa ale ze zwykłej uczciwości. Decyzje władz powinny być bardzo daleko od ich prywatnych spraw. Nie powinno być cienia wątpliwości na temat osobistych korzyści władz gminy - mówi.
Ulica Baczyńskiego, dzięki prezydentowi, jest najbardziej uprzywilejowana również z innego powodu. Tylko na niej można mieć podłączoną telewizję kablową. Jedyne gniazdko na osiedlu znajduje się bowiem w domu prezydenta i zostało przyłączone trzy lata temu, po zwycięskich dla Piotra Romana wyborach, przez telewizję kablową Azart Sat Leszka Burchardta.