Wieś w Gminie Mysłakowice została zalana po dzisiejszej ulewie. Niektórzy mieszkańcy są odcięci od reszty miejscowości. Podobna sytuacja jest w Strużnicy. - Mieszkamy tutaj kilkanaście lat, ale takiej wody, jak dzisiaj nie widzieliśmy. Jesteśmy źli, bo nie przywieziono nam ani worków ani piasku – mówili zbulwersowani mieszkańcy Karpnik. Od wczesnego popołudnia nie można wjechać na most przy szkole w Karpnikach. Za nim jest jeszcze gorzej, obok domów płynie rzeka, przez co rodziny nie mogą wydostać się z zalanych domów.
Obecnie na miejscu wydarzenia trwa akcja ratownicza. Strażakom udało się z zalanego domu wyciągnąć cztery osoby, w tym niemowlę. Przewieziono ich w bezpieczne miejsce. 10 osób, w większości dzieci umieszczono w szkole, inni znaleźli schronienie u przyjaciół i rodziny. Każdy stara się ratować swój dobytek.
W chwili obecnej do Karpnik i Strużnicy nie można więc wjechać. Funkcjonariusze policji umożliwiają wjazd jedynie mieszkańcom tych miejscowości.
Włodzimierz Belta z wydziału zarządzania kryzysowego urzędu miasta w Jeleniej Górze natomiast uspokaja mieszkańców Jeleniej Góry informacją o stabilnej sytuacji na Bobrze i Kamiennej.
- Na Bobrze jest obecnie 170 cm, a na rzece Kamiennej przy ulicy Zaułek 155 cm – mówił przed godziną 16.00 Włodzimierz Belta. Stan ostrzegawczy natomiast to 160 cm, a stan pogotowia to dwa metry. Jak na razie nie ma więc powodów do niepokoju.