Sam zainteresowany przed rozpoczęciem sesji wydawał się pogodzony z losem. - Chodzą pogłoski na tyle wiarygodne, że to może być prawda – powiedział Leszek Wrotniewski, który bez przysłowiowego owijania w bawełnę przyznał, że są podstawy do jego odwołania. - Większość decyduje, wszystko ma swój początek i koniec. Jeżeli kwalifikacją przewodniczącego jest uległość w stosunku do prezydenta i jego pomysłów: oszczędności w oświacie, podwyżki cen wody, podwyżek podatków, utworzenia CUW-u, to ja nie jestem najlepszym kandydatem. Skoro powstała większość w Radzie, to te pogłoski są jak najbardziej prawdziwe – stwierdził Leszek Wrotniewski.
- Mogę się jedynie domyślać, że w związku z odejściem kilku radnych z klubu PO, mogą się pojawić wnioski o odwołanie przewodniczącego, bądź odwołanie przewodniczących komisji. W demokratycznych strukturach rządzi większość i temu się trzeba poddać, natomiast trzeba mieć na względzie, że wyborcy to ocenią – mówił Piotr Miedziński. Z kolei prezydent nie chciał wypowiadać się, czy porządek obrad zostanie rozszerzony. - Nie jestem podmiotem, a przedmiotem sesji i to radni decydują jaki będzie jej przebieg – mówił Marcin Zawiła.
Po raz kolejny Zbigniew Ładziński przyznał, że nie zamierza kierować się decyzjami klubu radnych SLD, do którego należy, lecz jest niezależnym radnym i nie poprze ewentualnego wniosku o odwołanie przewodniczącego. - Byłem i jestem bezpartyjny. Przechodzenie do innych klubów nic nie daje – trzeba myśleć o mieście, a nie zmianach barw, bo one nic nie znaczą. Rada powinna być samorządna, a nie partyjna. Naszym szyldem jest Jelenia Góra – mówił Zbigniew Ładziński. - Uważam, że przewodniczący nie zasłużył na odwołanie. Każdy ma słabsze momenty, ale przewodniczący dbał o to, żeby tych słabych momentów nie było. Skoro walczył (mimo że nie wyszło tak, jak powinno), żeby nie było podwyżki cen wody, to robił to dla mieszkańców – dodał Z. Ładziński.
Ostatecznie okazało się, że nikt nie zgłosił propozycji zmiany porządku obrad o punkt dotyczący odwołania Leszka Wrotniewskiego, co wywołało spore zdziwienie wśród uczestników. Czy okazało się, że nie zebrano 12 radnych – zwolenników zmiany na tej funkcji, a może w atmosferze przedświątecznej postanowiono odwlec decyzję na styczeń? Okaże się wkrótce.
- Radni muszą się zdecydować czego chcą. Źle mi się współpracuje z panem przewodniczącym, ale od dłuższego czasu staram się powściągać wszczynanie awantur. Pan przewodniczący z całą konsekwencją wpycha Radę na rafy. Nie jest chyba dobrze, jeżeli próbuje się grać politycznie i kiepską farsę parlamentarną przenosić na Jelenią Górę, a widzę, że powoli tak się dzieje – powiedział Marcin Zawiła. - Wybrali mnie mieszkańcy Jeleniej Góry i nie zrezygnuję z tego, żeby Miasto Jelenia Góra szło do przodu – dodał prezydent.
W czasie sesji wszystkie punkty dotyczące zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego przeszły (dot. rejonów Starego Miasta, ulic Transportowej, Zgorzeleckiej), przystąpiono do tworzenia kolejnych MPZP, a także uchwalono punkt dot. powierzenia MPGK prowadzenie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.