Sprawcy działali od 17 września 2005 do końca czerwca ubiegłego roku. Wyszukiwali mężczyzn, którzy zakładali na siebie rachunki w jednym z banków działających w Jeleniej Górze i Wałbrzychu. Otrzymywali karty bankomatowe bez danych osobowych oraz umowy o zawarciu konta.
– Karty i dokumenty przekazywali Łukaszowi K. i drugiemu sprawcy – informuje prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Przestępcy zamieszczali w internecie, telegazecie oraz w auto-giełdzie ogłoszenia dotyczące możliwości sprowadzenia zza granicy samochodu. Podali także numery kontaktowe telefonów komórkowych.
Naiwnych nie brakowało. Telefon dzwonił dość często, a oszuści zapewniali zainteresowanych, że jeżeli wpłacą na konto zaliczki w kwocie od 500 do 5000 złotych, dostarczą im zamówiony samochód pod dom. I to w ciągu trzech dni od daty przelewu.
Rzecz jasna ci, którzy dali się nabrać, pieniądze wpłacali i dziwili się, że po atrakcyjnych propozycjach śladu nie ma. Zaniepokojeni dzwonili na podany wcześniej telefon komórkowy, lecz ten był już nieaktywny.
W ten sposób na konto przestępców wpłynęło ponad 270 tysięcy złotych. Sprawa jest rozwojowa. Istnieje prawdopodobieństwo, że kwota będzie dużo wyższa. Nie wyklucza się, że podejrzani "prali" brudne pieniądze.
Jeden z podejrzanych został tymczasowo aresztowany, drugi pozostaje pod dozorem policyjnym. Ma zakaz opuszczania kraju. Za oszustwo, które popełnili, grozi im kara do ośmiu lat więzienia.