Zawrzało po wczorajszym telewizyjnym reportażu o wieczornych niechlubnych ekscesach patologicznej młodzieży na dworcu PKS w Jeleniej Górze. Rozmaite służby, miejskie i porządkowe, obiecują działania, które wyeliminują pokazane zachowania. Mieszkańcy okolicznych kamienic są jednak innego zdania.
Od wielu miesięcy okolice jeleniogórskiego dworca PKS stały się mekką dla patologicznej młodzieży z miasta. Prawie codziennością stał się tam handel narkotykami, libacje alkoholowe, a nawet bijatyki. Mimo, że to praktycznie centrum miasta, to po zmroku strach tamtędy chodzić. Jak mówią okoliczni mieszkańcy, pijani młodzi ludzie (przeważnie garstka tych samych osób) widywani są tam prawie codziennie, a zwłaszcza w piątki i soboty wieczorem.
Libacje po lekcjach
Okazuje się, że stacjonujący nieopodal taksówkarze pijanych młodych ludzi widują prawie codziennie wieczorem, choć zdarza się nawet i w ciągu dnia. Okazuje się, że problem z agresywnymi nastolatkami trwa w Jeleniej Górze od kilku lat. W okolicach dworca zbiera się głównie młodzież ze szkół średnich, która po lekcjach zaczyna często długie libacje.
Zwrócił uwagę, to go pobili
Jak mówi Dominik Koza, mieszkaniec pobliskiej kamienicy, to taki czarny punkt na mapie miasta, gdzie używki czy alkohol to praktycznie codzienność. Częstokroć porozbijane butelki i inne śmieci sprząta pan Janek.
A po pijanemu młodzi różne rzeczy robią. Raz w pobliskim przejściu podziemnym zrobili sobie "ring", gdzie biły się dwie dziewczyny. Innym razem sami pobili pracownika PKS. Wcześniej mężczyzna zwrócił uwagę młodym na ich zachowanie.
Broń w kieszeni
Na miejscu wielokrotnie bywała policja. Legitymowali młodych ludzi, przy niektórych znajdowano noż, a raz nawet jeden z nich miał pistolet. Policja teraz ma częściej patrolować ten rejon. Miasto montuje kolejne kamery monitoringu, a dyrekcja PKS-u planuje montaż specjalnych żaluzji na schodach gdzie zbierają się "młode żuliki". Planowane jest również stworzenie planu stałej poprawy bezpieczeństwa.
Cały reportaż z telewizji można zobaczyć TUTAJ.