Jak informował nasz Czytelnik, skład materiałów budowlanych funkcjonował w tym miejscu z przerwami od 2006 roku. Przeszkadzało to okolicznym mieszkańcom. - Wygląda to jak jedno wielkie gruzowisko, do tego niemal codziennie od rana pod oknami hałasuje nam ciężki sprzęt – mówił Ryszard Zakręta, mieszkaniec ul. Kiepury.
Okazało się, że plac był przez firmę użytkowany bez oficjalnej zgody Miasta. Dlatego Mieczysław Laska, wiceprezes Kółka Rolniczego Siedlęcin zobowiązał się, że teren zostanie uporządkowany. - Kiedyś pytaliśmy Miasta, czy możemy tam coś zostawić pozwolono nam na to – tłumaczył nam Mieczysław Laska. - Nie trwało to jednak przez cała lata, ale składowaliśmy tam materiały od czasu do czasu. Później je zabieraliśmy i kiedy była potrzeba, wracaliśmy tam. W ostatnich dniach ktoś podrzucił na plac gruz i podejrzewamy, że to wykonawca nowego marketu, ale nikogo za rękę nie złapaliśmy, dlatego usuniemy to sami. W ciągu najbliższych dni plac zostanie uprzątnięty i nie będziemy już z niego korzystać – zapewniał wiceprezes Kółka Rolniczego Siedlęcin.
Wiceprezes z obietnicy się wywiązał, bo po składzie materiałów budowlanych nie ma już śladu.