Początek meczu otwarcia był obiecujący, w 9. minucie jeleniogórzanki prowadziły 5:2, a ich gra napawała optymizmem. Chwilę później rywalki wyrównały (5:5), a w kolejnych minutach miejscowe utrzymywały minimalną przewagę, którą w 19. minucie ponownie zwiększyły do trzech trafień (11:8). Kiedy w 22. minucie ekipa Samadovej prowadziła 13:10, wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jednak w końcówce pierwszej połowy nasz zespół się "zaciął". W 27. minucie było już 14:15, ale decydujące fragmenty tej części gry znowu należały do żółto-niebieskich (15:15).
Druga połowa to już "teatr jednego aktora", a były nim tyszanki. Do 58. minuty KPR zdobył w drugiej połowie zaledwie 5 bramek, a rywalki w tym czasie 13. Ostatecznie gospodynie turnieju przegrały 23:28, ale nadal mają szanse na awans. W sobotę (27.01, godz. 11:00) MOSM Tychy zmierzy się z zespołem Kusy Szczecin, natomiast w niedzielę to jeleniogórzanki powalczą z ekipą z zachodniopomorskiego. Niemal połowa zespołu, którym dysponowała w tym sezonie Dila Samadova, jest kontuzjowana, ale dziewczyny z pewnością powalczą o sukces przed własną publicznością.
KPR Jelenia Góra - MOSM Tychy 23:28 (16:15)
KPR: Filończuk - Dubiel 7, Kruszewska 5, Shmetava 4, Wojtas 2, Basta 2, Rutkowska 1, Klimaszewska 1, Drozdowska 1, Delost.
MOSM: Mazurczyk - Zioła 8, Kosmowska 4, Bieluń 4, Wilczyńska 3, Szołtysek 3, Kowalik 3, Kawalec 2, Lisicka 1.
Turniej juniorek to nie jedyna dawka piłki ręcznej dla jeleniogórskich kibiców. W sobotę o godz. 17:00 seniorki KPR-u powalczą o ligowe punkty ze Startem Elbląg, a w niedzielę te same zespoły o godz. 13:00 będą rywalizować o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.