Radnym zaprezentowano wyniki analizy wykonanej przez firmę zewnętrzną Vulcan, dotyczącą sieci szkół prowadzonych przez nasze miasto. 25 stycznia w jeleniogórskim Ratuszu władze miasta przedstawiły wyniki przedstawicielom mediów.
- Prace zleciliśmy firmie wyjątkowo uznanej i kompetentnej w sprawach formalno-ekonomiczno-prawnych dotyczących oświaty. Traktujemy to jako materiał wstępny, potrzebny Radzie Miasta, żeby mieć świadomość o czym rozmawiamy – powiedział na wstępie prezydent Marcin Zawiła dodając, że chce rozpocząć bardzo poważną rozmowę ze wszystkimi: radnymi, dyrektorami szkół, związkami zawodowymi, etc.
- Koszty oświaty rosną, ale nie idzie w ślad za tym subwencja. W ostatnim okresie są to coraz większe dopłaty i stąd nasz niepokój – powiedziała wiceprezydent Mirosława Dzika. - W tej chwili wiemy, które obiekty są wypełnione, a które mają najwięcej pustej przestrzeni. Decyzji żadnych na razie nie ma – podkreślała M. Dzika.
Prezydent zapowiada, że zwróci się zarówno do posłów, jak i Ministerstwa Edukacji, żeby przyjrzeć się sposobowi naliczania subwencji oświatowej, bowiem w przypadku Jeleniej Góry z budżetu miasta na oświatę przeznacza się 40 proc. środków. - Jeżeli subwencja oświatowa w dalszym ciągu będzie zakładała liczebność uczniów jako główny wskaźnik finansowania, to w sytuacji kiedy mamy niż demograficzny w całej Polsce, możemy dojść do absurdu – argumentował włodarz stolicy Karkonoszy.
W ciągu ostatnich 10 lat liczba nauczycieli spadła z 1500 do 1200, więc tendencja odpowiada liczbie uczniów. - Mimo odgórnie zmniejszanej liczebności klas (obecnie 25 uczniów w klasach pierwszych), na pewno część nauczycieli nie znajdzie zatrudnienia – zapowiada zastępca Marcina Zawiły dementując plotkę, jakoby Zespół Szkół Rzemiosł Artystycznych miałby zostać zlikwidowany. - Placówka ma cztery obiekty, w których funkcjonuje. Trzeba rozważyć, czy wszystkie są im niezbędne i jak najlepiej rozłożyć pracę w obiektach, które miałyby im pozostać – zaznaczała Mirosława Dzika.
Doniesienia mogły być wywołane sugestią firmy zewnętrznej, która dokonywała analizy - podającej jako jedno z możliwych rozwiązań – likwidację „Rzemiosł”. - Firma ta nie zna wszystkich uwarunkowań wewnętrznych: na ile która szkoła jest potrzebna, jaką ma tradycję i jaka ciągłość jest wymagana ze względu na charakter regionalny. To jest analiza firmy i my ją musimy przełożyć na naszą wiedzę i nasze doświadczenia – podkreślała Mirosława Dzika.