Odśnieżanie miasta odbywa się w odpowiedniej kolejności. Na pierwszy ogień idą główne ulice miejskie i drogi przejazdowe. W następnej kolejności udrażniane są mniejsze ulice o małym natężeniu ruchu. Później służby interweniują w poszczególnych przypadkach i lokalizacjach zgłaszanych przez mieszkańców.
- Zgłoszenia od mieszkańców staramy się, mimo wszystko, realizować na bieżąco i tak łączyć kursy, aby pokryć obszar miasta, gdzie dolegliwości były największe - wyjaśnia Jacek Panasiewicz, dyr. ds. wywozu i oczyszczania w jeleniogórskim MPGK.
Służby drogowe swoje prace zawsze prowadzą w kolejności ich ważności dla miasta. Nie sposób w jednym czasie być w różnych miejscach.
Niektórzy mieszkańcy uważają jednak, że ich boczna droga powinna być odśnieżana prawie w pierwszej kolejności i dłuższe czekanie uważają za niesprawiedliwe. Tymczasem służby drogowe praktycznie w każdym mieście mają ograniczone tzw. moce przerobowe i do pojedynczych mieszkańców dojeżdżają dopiero po kilku dniach.
Trzeba pamiętać, że przed tygodniem w Jeleniej Górze napadało wyjątkowo dużo śniegu i służby miejskie uwijały się z robotą przez kilka dni prawie przez całą dobę. Dość powiedzieć, że w ciągu pierwszych 3 dni z dużymi opadami śniegu przejechały aż 4000 km! Jeździło 7 pługopiaskarek, 5 ciągników z pługami i posypywaczami. Były też 3 tzw. Ridery, czyli małe pługi chodnikowe. Dodatkowo 40 osób pracowało ręcznie z łopatami na chodnikach, skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych, a przed zimą zakupiono 3 nowe ciągniki z pługami i posypywaczami, niejako przewidując większe potrzeby.
Odpowiada właściciel
Warto też ponownie przypomnieć, że za odśnieżenie większości chodników w mieście odpowiadają mieszkańcy przyległych domów, kamienic, punktów handlowych czy placów parkingowych. MPGK odpowiada za odśnieżenie tylko niewielkiej ich ilości w całym mieście.
Jeśli chodzi o trasy poza Jelenią Górą, to tam obowiązują inne zasady i o tym, że na większości dróg za miastami drogowcy muszą czekać aż przestanie padać pisaliśmy TUTAJ.