Roboty były także związane z pracami przy infrastrukturze wodno–kanalizacyjnej. Teraz najtrudniej przejść ulicą Nad Stawami, która łączy kościół przy ul. PCK i cmentarzem komunalnym (ul. Krośnieńska), a także zapewnia dojazd do ul. Szmaragdowej. Wcześniej o stan nieutwardzonej nawierzchni dbali sami mieszkańcy tej ulicy.
– Częsty ruch samochodów ciężarowych i koparek podczas prac inwestycyjnych spowodował jej dewastację – wytykają mieszkańcy. Powód: ul. Nad Stawami była główną drogą zapewniającą przejazd ul. Krośnieńską (gdzie znajdowała się baza sprzętu) z ul. Wróblewskiego (gdzie wykonywane były prace inwestycyjne).
Kiedy latem sprawę opisywaliśmy, Jolanta Piasecka–Nowak z Funduszu Spójności ISPA zapewniała, że po zakończeniu robót droga zostanie doprowadzona do stanu poprzedniego, a wykonawca ma obowiązek naprawić nawierzchnię, która została zniszczona w czasie prac inwestycyjnych.
Po zakończeniu prac i kontroli terenu stwierdziła jednak, że to nie sprzęt drogowy wyrządził szkody. – Drogę zniszczyły pojazdy należące do mieszkańców. Tak J. Piasecka–Nowak zapewniła na piśmie Czesława Wandzela, dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Mieszkańcy nie kryją oburzenia: – To niemożliwe. Przecież dobrze widzieliśmy, jak codziennie przejeżdżały tędy ciężarówki i spychacze. Nie wierzę, żeby same samochody osobowe tak zniszczyły drogę – zaznacza pani Małgorzata, mieszkanka osiedla.
Przejście ul. Nad Stawami jest dla niej i jej sąsiadów jak tor przeszkód. – Tam nawet nie ma sposobu na ominięcie błota, chyba, że ktoś zechce się przedzierać przez gęste krzaki. Gdy już wyjdziemy na drogę ul. PCK wstyd pokazać ludziom buty. Może mamy zakładać kalosze, a w reklamówkę brać czyste obuwie? – pytają zirytowani mieszkańcy.
– Jeśli nie udowodni się, że drogą jeździły pojazdy firmy pracującej przy budowie infrastruktury wodno–kanalizacyjnej, droga zostanie odnowiona dopiero na wiosnę ze środków budżetowych. Teraz takie prace ze względu na pogodę i brak środków finansowych są niemożliwe – wyjaśnia Czesław Wandzel, dyrektor MZDiM.
Dodaje, że zdaje sobie sprawę, że ul. Nad Stawami jest znacznym skrótem dla okolicznych mieszkańców, dlatego prezydent podjął już decyzję, aby na wiosnę ją odbudować. – Zostanie wyrównana i wysypana tłuczniem. Prawdopodobnie postawimy też znak ograniczający ruch pojazdów do 2,5 tony, aby droga nie była dalej niszczona – zapowiada szef drogowców.