"Murem za Owsiakiem" - pod takim hasłem w całej Polsce rozpowszechniano apel do lidera WOŚP, aby zmienił decyzję o rezygnacji z funkcji prezesa Fundacji. Wydarzenia z tym związane zaplanowano na niedzielę o godz. 20:00, jednak po pogrzebie Pawła Adamowicza w Gdańsku, Owsiak poinformował, że wraca na stanowisko, co ucieszyło tysiące wolontariuszy i miliony wspierających orkiestrę. W związku z decyzją adresata apelu, zdecydowano, że wydarzenie odbędzie się, ale będzie podziękowaniem za dotychczasowe 27 lat działalności i pozostanie na stanowisku, a także upamiętnieniem zamordowanego prezydenta Gdańska.
Wracając z Gdańska zadzwoniłem do organizatorów z pytaniem, czy to wydarzenie jest nam potrzebne, bo Jurek wrócił... Usłyszałem, że tak, bo chcemy podziękować za te 27 lat - mówił Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry, który reprezentował nasze miasto na pogrzebie P. Adamowicza. - Mam nadzieję, że powrót Jurka spowoduje, że troszeczkę inaczej spojrzymy na to, będziemy potrafili ze sobą rozmawiać i ta sytuacja już się nie powtórzy - dodał J. Łużniak.
Dziękuję, że zareagowaliście na moje spontaniczne wydarzenie. W imieniu mieszkańców dziękuję wolontariuszom, harcerzom z ZHP, Kornelowi ze sztabu Bursy, prezydentowi - za to, że Jelenia Góra pobiła kolejny rekord, jest z Jurkiem Owsiakiem i jest murem za tym, co jest dobre - powiedział do zgromadzonych Marcin Kalski, jeden z inicjatorów spotkania.
Udało nam się w tym roku w dwóch sztabach zebrać bardzo dużo pieniędzy, za co bardzo dziękujemy. Trudno było się tym cieszyć, bo stała się olbrzymia tragedia, ale wyciągajmy z niej wnioski. Dobrze, że zaczyna się mówić w Polsce o mowie nienawiści i spróbujmy się dobrem jej przeciwstawić. W prawie harcerskim 4 punkt mówi: "harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza". Gdyby słowo harcerz podmienić na człowiek, to mamy: "Człowiek w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego człowieka" - i tego się trzymajmy - powiedział Robert Zapora, komendant Hufca Karkonoskiego ZHP.
W trakcie spotkania na Placu Ratuszowym zgromadzeni dokładali znicze do symbolicznego serca, wielu miało ze sobą czerwone baloniki, a także skierowali światełka w niebo ku czci Pawła Adamowicza. Wsparcia udzielili również strażacy z OSP oraz ratownicy medyczni.