– To świetna wiadomość – ucieszyła się Małgorzata Turowska, prezes Stowarzyszenia Miłośnicy Cieplic. – Kiedy w zeszłym roku Muzeum Karkonoskie zorganizowało wystawę o dawnym Warmbrunn, bardzo chcieliśmy pokazać ją właśnie tu. Ale nie było gdzie! – mówi M. Turowska. Podkreśla, że jest „za” realizacją zamierzenia włodarzy Jeleniej Góry.
– Jest taki plan – przyznaje Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry, zapytany o nową instytucję. Muzeum Przyrodnicze, które jest ikoną Parku Norweskiego i jednostką mocno wpisaną w image Cieplic. Ale coraz częściej organizuje wystawy niekoniecznie ściśle związane z przyrodą. – A potrzeba podkreślenia tożsamości Cieplic właśnie poprzez muzeum jest bardzo istotna – usłyszeliśmy.
Stowarzyszenie Miłośnicy Cieplic zabiegało o utworzenie w uzdrowisku muzeum w nawiązaniu do utraconych przez miejscowość „skarbów” pochodzących z kolekcji rodziny Schaffghotschów. Ci mieli imponujący zbiór uzupełniany przez dziesięciolecia różnymi eksponatami. – Były tam militaria, zbroje rycerskie, sztandary a także przebogaty księgozbiór – mówi Marcin Zawiła, ciepliczanin, historyk a zarazem poseł. I kustosz istniejącego kiedyś w Cieplicach Muzeum Walki i Pracy, gdzie eksponowano, między innymi, katiusze i inne wozy bojowe i militaria z lat II Wojny Światowej.
Po 1945 roku zbiory Schaffgotschów były w części prezentowane w tzw. Długim Domu, w którym mieści się dziś dyrekcja uzdrowiska. Niestety, nie uchowały się długo, bo zostały zagarnięte przez muzea w większych miastach. Do dziś część eksponatów z dawnego Warmbrunn jest w magazynach i w salach wystawowych Muzeum Narodowego i Wojska Polskiego w Warszawie.
– Nie ma praktycznie możliwości odzyskania tego na własność, ale zawsze można zabiegać o oddanie pewnych eksponatów w depozyt stały – mówi Marcin Zawiła.
Z kolekcji Schaffgotschów uchowały się tylko zbiory ornitologiczne i entomologiczne oraz część biblioteki. Wszystko to po latach trafiło do Pawilonu Norweskiego, zbudowanego przez Eugena Fuellnera, właściciela fabryki maszyn papierniczych, jako restauracja. A więc do obiektu zupełnie nieprzystosowanego do muzealnych potrzeb.
– Muzeum Przyrodnicze świetnie wypełnia swoją misję, więc byłbym raczej skłonny do tworzenia placówki eksponującej dzieje balneologii, bo z tego zakresu zachowało się bardzo dużo eksponatów i źródeł – mówi Marcin Zawiła. Nie wyklucza, że można by właśnie w ten sposób poszerzyć ofertę MP i stworzyć nową jakość w cieplickim muzealnictwie.
I tu zaczynają się schody, ponieważ nie ma lokalu, w którym muzeum znalazłoby siedzibę. Istnieje kilka sal w Pałacu Schaffgotschów, należącym do ośrodka zamiejscowego Politechniki Wrocławskiej, ale to stanowczo za mało. A o pozbyciu się zabytku uczelnia nawet nie myśli. Puste stoją również dwie przestronne sale po Muzeum Walki i Pracy, ale i one są za ciasne.
Z kolei w Jeleniej Górze planuje się rozbudowę Muzeum Karkonoskiego. Nie będzie zatem łatwo o wygospodarowanie środków na powstanie jakiegoś obiektu od podstaw w Cieplicach. Tak oto, zanim pomysł utworzenia Muzeum Cieplickiego nabierze realnych kształtów, upłynie sporo wody w Kamiennej.
Nie jest przy tym wykluczone, że pierwszym dyrektorem obiektu będzie Stanisław Firszt, który po rezygnacji z funkcji szefa Muzeum Karkonoskiego, jest pełniącym obowiązki dyrektorem Muzeum Przyrodniczego. O tym jednak zdecyduje komisja, która wcześniej ogłosi konkurs na to stanowisko.