Jak poinformowało Powiatowe Centrum Zarządzenia Kryzysowego, poziom wody Bobru opadł do 280 cm i z godziny na godzinę jest coraz niższy. W Kamiennej o godz. 14 kształtował się na poziomie 300 cm.
Nie ma już zagrożenia powodziowego nad brzegami Wrzosówki. Sytuacja w mieście powoli wraca do normy. Zaczyna się szacowanie strat po powodzi.
Do zalanych domów powoli podłączana jest energia elektryczna.
Jednak nie do wszystkich. Na brak energii elektrycznej skarżą się mieszkańcy Cieplic z okolic placu Piastowskiego i ulicy Wolności. Koncern EnergiaPro zapewnia, że awarie zostaną usunięte, a prąd dopłynie do odbiorców jeszcze w środę po południu.
W Jagniątkowie, części Sobieszowa oraz w Piechowicach wciąż nie ma w niektórych rejonach wody w kranach. – Dowozi się ją beczkowozami – poinformował Stanisław Dziedzic, prezes spółki Wodnik.
– Centrum zarządzania kryzysowego odradza wszystkim picie wody z kranu. Należy ją wcześniej przegotować – mówi sierż. sztabowa Danuta Razmysłowicz z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, oddelegowana do prac w sztabie.
Z pobieżnych szacunków wynika, że w stolicy Karkonoszy wielka woda nie wyrządziła poważniejszych uszkodzeń na ulicach i chodnikach. Jednak jeszcze za wcześniej na ostateczną ocenę.
Trudna sytuacja panuje w regionie jeleniogórskim. Oprócz wcześniej wspomnianej Szklarskiej Poręby i Piechowic, skutki powodzi okazały się fatalne dla miasta i gminy Mirsk w powiecie lwóweckim. Tam również zaczyna się szacowanie strat.