To skandal w jaki sposób zabezpieczone są urządzenia przepompowni ścieków w Miłkowie, nadzorowanej przez Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji - alarmuje pan Andrzej z Miłkowa.
Od jakiegoś czasu te ważne urządzenia chronione są jedynie prowizorycznie, za pomocą płyt pilśniowych – mówi nasz Czytelnik.- Moje zaniepokojenie budzą też żółtobrązowe plamy widoczne na glebie obok przepompowni. Moim zdaniem, są to pozostałości ścieków, które wylewały się z pomp podczas poprzedniego weekendu.
Jak mówi dyrektor ds. technicznych KSWiK Krzysztof Ślęzok -obecnie trwa usuwanie awarii jaka miała miejsce w przepompowni w Miłkowie.
Jedna z pomp jest w remoncie i wstawiliśmy tam zamienną o nieco mniejszej wydajności - mówi K. Ślęzok. - Druga zostanie wymieniona i obecnie czekamy na dostawę nowego urządzenia. Może to potrwać do czterech tygodni. Sytuacji ta nie ma jednak wpływu na działanie samej przepompowni, która jest wydajna do ilości trafiających tam ścieków. Widoczne na zdjęciach zacieki to pozostałości po obfitych opadach deszczu. Zabezpieczenie pomp ma charakter tymczasowy i prowizoryczny. Nowa klapa włazu, która zastąpi skradzioną została już zamówiona