Warunki w jakich bytowały zwierzęta w tymczasowym azylu DIOZ były bardzo trudne. Przez dziurawy dach, po każdych opadach, do wnętrza lały się strugi deszczu. W budynku bardzo często dochodziło do awarii instalacji elektrycznej. Opiekę nad zwierzętami znacznie utrudniał też brak bieżącej wody.
Szukając rozwiązania tych problemów obrońcy zwierząt zdecydowali się na zakup gospodarstwa w Pietrzykowie wraz z siedmiohektarowym terenem. Obecnie trwa gruntowny remont zabudowań na posesji. W jednym z budynków, którego remont ma zakończyć się do końca roku znajdą się miejsca dla zwierząt. W drugim - DIOZ planuje urządzić klinikę weterynaryjną. Do czasu zakończenia remontu psy, koty, kozy, krowy, konie i inne czworonogi przebywają w kontenerach modułowych oraz w kojcach z wybiegami.
Cieszymy się, że jesteśmy już na swoim, gdzie warunki dla naszych podopiecznych są o niebo lepsze niż w Dziwiszowie – mówi Konrad Kuźmiński z DIOZ. - Tu nie mamy problemów ani z prądem, ani z brakiem bieżącej wody. Zwierzęta mają też więcej miejsca, gdyż działka przylegająca do zabudowań w Pietrzykowie jest ponad dwa razy większa niż w Dziwiszowie. Do tej pory, dzięki wsparciu darczyńców, udało nam się m.in. ogrodzić cały teren nowego ośrodka, wznieść nowy dach na zwierzęcym domu, wykopać studnię głębinową, a także wybudować oborę i chlewik dla naszych gospodarskich podopiecznych. Razem z wolontariuszami porządkujemy teren, wyburzamy spróchniałe ściany, usuwamy przegniłe deski w podłogach i wynosimy góry gruzu, aby nasze marzenie o raju na ziemi dla skrzywdzonych przez człowieka braci mniejszych stało się wreszcie realne. Mamy przeogromną nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się wprowadzić tu z naszymi podopiecznymi i cieszyć się ciszą oraz spokojem.