Cielęcinę, najlepiej schab lub udziec, ale i łopatka się sprawdzi, wkładamy do zimnej wody na godzinę, wtedy mięso, jak każde inne, będzie bardziej kruche. Potem wykładamy je na papierowy ręcznik, żeby wyschło. Następnie nacieramy je przyprawami, według gustu i uznania. Po dwóch godzinach, uwaga!, zwijamy mięso ciasno w rulon i obowiązujemy nitką. Tak przygotowane pieczemy, albo dusimy po wcześniejszym obsmażeniu.
W jednym i drugim przypadku, zależnie od grubości, powinno to trwać od 1 do 1,5 godziny. Tak przyrządzone mięso można pokroić w plastry o grubości około centymetra i podać na obiad (z ryżem, tłuczonymi ziemniakami czy duszoną marchewką), albo wystudzić, cieniutko pokroić i wykorzystać do kanapek. Tak czy owak - pycha i dzieci to lubią...