Każdy z radnych będzie miał przed sobą mikrofon oraz pulpit sterowniczy z kilkoma przyciskami. Podczas głosowania wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk i podnieść rękę. System sam policzy głosy i wyświetli wynik.
Dzięki temu, skończą się pomyłki podczas liczenia głosów. Do tej pory liczono je ręcznie i mimo, że radnych jest tylko 23, sekretarz obrad często miał problemy z doliczeniem się, ilu było za a ilu przeciw. Wyniki będzie można umieszczać bezpośrednio na stronie internetowej rady miejskiej.
Radni będą mogli też zabierać głos z miejsca, bez konieczności podchodzenia do mównicy.
– To tylko niektóre możliwości tego systemu. Wyposażony jest on w rzutnik multimedialny oraz ekran, połączone z komputerem – mówi przewodniczący rady mioejskiej Hubert Papaj. – Będzie można dzięki temu wyświetlić np. mapy geodezyjne, inne projekty czy wizualizacje.
Jak twierdzi, system przyda się nie tylko radnym. – Będą się tu odbywały konferencje, spotkania prezydenta z naczelnikami wydziałów – mówi Hubert Papaj. – Możemy też wynajmować tę salę innym podmiotom. To nie jest kaprys, we wszystkich większych miastach funkcjonują już takie urządzenia.
System kosztował ok. 50 tysięcy złotych. Połowę z tego zapłacono z pieniędzy będących w dyspozycji rady miejskiej. - To z oszczędności z 2007 roku – mówi Hubert Papaj. Drugą część miasto dołożyło bezpośrednio z budżetu.
System konferencyjny już przeszedł pierwszą próbę. Skorzystano z niego podczas prezentowania programu ochrony środowiska Jeleniej Góry. Jednak prawdziwy chrzet nastąpi za niecały tydzień, podczas sesji rady miejskiej (wtorek, 26 II). Wtedy będzie można przekonać się, czy rzeczywiście pieniądze podatników nie poszły na marne.
Kto i co powiedział?
Dzięki temu systemowi, będziemy mogli skrupulatnie rozliczyć radnych. Wszystkie wypowiedzi z każdej sesji zostaną zapisane i zarchiwizowane w wersji elektronicznej (w formacie mp3). Będzie można sprawdzić, kto i co mówił na dany temat.