Na Artura Mądrackiego zagłosowało niemal 1200 osób. Był nagrodą bardzo zaskoczony.
- O zgłoszeniu mnie do tego plebiscytu dowiedziałem się przypadkiem – mówi. - Początkowo chciałem nawet zrezygnować z uczestnictwa, bo uważam, że takie oceny nie są wyznacznikiem tego, kim jestem i jak pracuję – mówi Artur Mądracki. – Ta nagroda jest dla mnie niesamowitym wyróżnieniem. To potwierdzenie, że dobrze wybrałem zawód ratownika medycznego i strażaka, bo część głosów na pewno pochodzi z racji tej drugiej pracy – dodaje zwycięzca.
Artur Madracki jako ratownik medyczny pracuje od 2008 roku. Wcześniej był zatrudniony w jeleniogórskim szpitalu (na SOR-ze), a od 2002 roku był wolontariuszem w pogotowiu ratunkowym.
- Pasję do pomagania innym wyniosłem z harcerstwa – mówi. – Byłem tam w drużynie ratowniczej. Później brałem udział w Międzynarodowych Zawodach Medycznych, najpierw jako uczestników, później jako sędzia. Ta praca to dla mnie ogromne wyzwanie. Nigdy nie ma dwóch takich samych akcji, każdy dzień przynosi coś nowego. Myślę, że w tej pracy najważniejszą rzeczą jest ludzkie podejście do pacjentów i empatia - dodaje A. Mądracki.
Głównym miejscem pracy zwycięzcy plebiscytu jest Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze, gdzie pracuje od 2010 roku. W pogotowiu pan Artur działa w wolnym czasie. Ponadto prowadzi własną firmę organizującą szkolenia z pierwszej pomocy i zabezpieczanie imprez masowych. Ma żonę i 16-letnią córkę Oliwię, z którymi mieszka w Janowicach Wielkich.
- Moja żona też jest ratowniczką medyczną i bardzo wspiera mnie w tym, co robię – dodaje Artur Mądracki.
Natomiast Piotr Archacki, który zajął III miejsce w pogotowiu ratunkowym pracuje od 15 lat. Początkowo ratownictwo medyczne miało być jedynie „przepustką” do wojska, ale zmienił swoje zawodowe plany, by pomagać ludziom.
- Początkowo chciałem zostać zawodowym żołnierzem, a kiedy się nie dostałem do wojska, poszedłem zapytać co mam zrobić, by to zmienić – wspomina. – Powiedziano mi wtedy, że w wojsku brakuje medyków i mam się zapisać do szkoły medycznej. Więc zapisałem się do Zespołu Szkół Medycznych w Cieplicach im. Anny Rydlówny. W trakcie edukacji przekonałem się jednak, że chcę być ratownikiem medycznym i pomagać ludziom. Zrozumiałem, że to moja życiowa droga. Kolejnym więc krokiem było ukończenie studiów z zakresu ratownictwa medycznego w obecnej Karnowskiej Państwowej Szkole Wyższej. Od roku jestem rzecznikiem prasowym Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze, pracuję jako ratownik medyczny i staram się uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, związanych z pierwszą pomocą i ratowaniem ludzi. Kocham to co robię. Jest to praca niezwykła, a jej przekrojowość polega na tym, że jednego dnia możemy odbierać poród i chwilę później wyjeżdżać do wypadku. Sam odbierałem porody wielokrotnie - w mieszkaniach, w ambulansach. To zdarzenia, które dają ogromną motywację do pracy i działania. Są jednak i takie, które wymagają ogromnej odporności na stres. Najbardziej w pamięć zapadają zdarzenia z dziećmi. I mówię tu również o tych pozytywnych. Czasami, mimo sytuacji kryzysowych, dzieci się przed nami bardzo otwierają – dodaje Piotr Archacki.
Zwycięzca III miejsca również nie spodziewał się nagrody, a zagłosowało na niego niemal 700 osób.
- Nie czuję się bohaterem, ta nagroda to dla mnie ogromne wyróżnienie przez społeczeństwo i zaufania ludzi do mojej osoby, którego postaram się nie zawieść – mówi. – Zawodowo marzę, by mieć więcej czasu do dalszego rozwoju i byciu jeszcze lepszym w tym co robię. Dla swoich pacjentów staram się być taki, jak dla swojej rodziny, bo wiem, że często zwykłe wsparcie i porada, ważniejsze są od medycznych wytycznych – dodaje.
Piotr Archacki mieszka z żoną w Kamiennej Górze, ale - jak podkreśla - z Jelenią Górą związany jest od lat.
- Kiedyś chciałbym się przeprowadzić do Jeleniej Góry, bo to miasto jest mi bardzo bliskie i cenię sobie jego otwartość do ludzi oraz krajobrazy – mówi. – Czasami mam tutaj dyżury, ale częściej pracuję w oddziale w Kamiennej Górze jeleniogórskiego Pogotowia Ratunkowego – wyjaśnia.
Obaj nagrodzeni dziękują wszystkim, którzy na nich zagłosowali. Bo – jak mówią - to jeszcze większa motywacja do pomagania ludziom.