Z Jeleniej Góry na Hel dotarł koleją. Rowerem przejechał z Helu do Świnoujścia, przez Władysławowo, Jastrzębią Górę, Ustkę, Słupsk i Kołobrzeg, gdzie znów przesiadł się do pociągu, by dojechać do Zieleniowa. Dalej na rowerze zwiedził miasteczko Dziki Zachód, a także: Trzebiatów, Gryfice, Kamień Pomorski, Dziwnów, Międzywodzie, Międzyzdroje i Świnoujście.
- To była udana wyprawa, bez żadnej kraksy – mówi Bolesław Osipik. – Spotkałem się z prezydentami, starostami i burmistrzami miast partnerskich Jeleniej Góry oraz z turystami, którym opowiadałem o Jeleniej Górze i rozdawałem ulotki. W miasteczku Dziki Zachód Indianin Jacek Piątka zapowiedział publiczności moją wizytę i zatańczył dla jeleniogórskiego rowerzysty indiański taniec za promocję Jeleniej Góry i za 315 tysięcy kilometrów przejechanych na rowerze. W Gryficach zostałem zaproszony do radia Puls, gdzie na żywo opowiadałem o swojej wyprawie – mówi cyklista.
W podróży był 11 dni nocując na campingach, w szkolnych schroniskach oraz „na dziko”. Po powrocie do Jeleniej Góry wyjechał jeszcze na Dni Sławy, gdzie spotkał się z władzami miasta.
- Dziękuję ks. Józefowi Stecowi za nowy rower (przekazany 8.czerwca br. na Placu Piastowskim w Cieplicach) oraz firmie Tenet, która zasponsorowała mi wyjazd do Sławy – dziękuje jeleniogórski cyklista.