Po „Goło i wesoło”, kabaretach Hrabi, Paranienormalni, Neo-Nówce, Kabarecie Moralnego Niepokoju, spektaklu „Dziwna para”, Marcinie Dańcu na finał przeglądu wystąpił Kabaret Łowcy. B.
Ba widowni Teatru im. C. K. Norwida co chwilę wybuchały salwy śmiechu. Kabareciarze podzielili się z widzami kilkoma prawdami życiowymi np. z prawej strony na widowni siedzą zawsze niziny społeczne, bo nie stać ich na bilety, a z lewej studenci, których sensem życia jest kserowanie. Dzięki Prymusowi, czyli Bartoszowi Gajdzie dowiedzieliśmy się ile osób corocznie przyjeżdża do Jeleniej Góry. Odpowiedź była dość zaskakująca: To zależy.
Mariusz Kałamaga wraz z Pawłem Pindurem uświadomili widzom, że bycie super szpiegiem nie jest prostym zadaniem. Gdyby któryś z przybyłych wczoraj do teatru panów planował wstąpić do wojska, to mógł się przekonać, jakie wyzwania przed nim czyhają.
Kabaret pokazał jeleniogórzanom, że poza rozśmieszaniem, które mają opanowane do perfekcji, jego członkowie potrafią także stworzyć i zagrać świetną piosenkę. Widzowie usłyszeli utwór o mocy węgla na Śląsku w hiszpańskich rytmach, a na koniec mogli zaśpiewać wraz z zespołem.
Hitem okazał się moment, kiedy kabaret zagrał na częściach od pralki automatycznej. Śmieszne skecze o zwierzętach w ich wykonaniu były jeszcze śmieszniejsze. Publiczność pękała ze śmiechu. Po zakończonym występie można było kupić DVD Kabaretu Łowcy. B i otrzymać od wykonawców autografy.
Już niedługo rusza kolejna edycja Jeleniogórskiej Sceny Kabaretowej. Publiczność będzie miała wpływ na to, kto zostanie zaproszony do Jeleniej Góry. Kogo chcieliby Państwo zobaczyć? A może znacie prześmieszną sztukę, która zasługuje na prezentację? Piszcie w komentarzach. Sugestie trafią do organizatora: Agencji Artystyczno-Wydawniczej „Solo”.