Sam artysta powitał licznych gości bardzo nietypowo, bo śpiewem i grą na gitarze. Od lat jest członkiem zespołu, który działa przy parafii ewangelicko-augsburskiej Wang w Karpaczu. Wraz z ks. Edwinem Pechem i innymi muzykami bohater wydarzenia, który jest wiernym wspomnianej parafii, śpiewał psalmy.
Jest pani jak ten dobry anioł Gabriel – powiedział do Gabrieli Zawiły, dyrektorki MK, Ryszard Zając, dziękując za zaproszenie. - To miejsce stało się niejako świątynią, bo większość tych rzeźb ma charakter sakralny – mówił artysta. Ale obok dzieł religijnych, wspaniałych relefiów ilustrujących przypowieści biblijne, stanęły także wdzięczne akty kobiece, wyobrażenie Jeleniej Góry, fantazyjne meble oraz inne dzieła.
Widzę tu wyciągniętą rękę – snuł refleksję prezydent Marek Obrębalski odnosząc się do jednego z eksponatów. - Mam wrażenie, że jest to dłoń jeleniogórskiej kultury, która prosi o wsparcie – dodał wzbudzając uśmiechy wśród zgromadzonych. - Jeszcze dziś będziemy dyskutowali o budżecie dla kultury na przyszły rok – dopowiedział szef miasta. Później podziękował Ryszardowi Zającowi i pogratulował 40-lecia twórczości. Do gratulacji przyłączyła się Małgorzata Kasztelan, dyrektorka Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych, z którym związany był artysta.
Z kolei Michał Kasztelan, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, podarował rzeźbiarzowi oprawiony wycinek z jednej z gazet z końcówki lat 70. XX wieku. Zamieszczono tam fotoreportaż z otwarcia drewnianych instalacji rzeźbiarskich na placu Ratuszowym. Furmankę, ławki z rycerzami i inne przedmioty pamiętają zapewne jeleniogórzanie, którzy wówczas byli dziećmi. Niestety, nic po nich nie zostało. Część rzeźb uratował przed kompletnym zniszczeniem poprzedni dyrektor MK Stanisław Firszt. - Z tamtych lat, kiedy R. Zając był pracownikiem MPGK, ostał się tylko fantazyjny żuraw stojący na wyjeździe z Jeleniej Góry w stronę Legnicy.
Samo muzeum znacząco zwiększyło przestrzeń po usunięciu gablot i regałów. Rzeźby R. Zająca „czują się” tam świetnie. A oglądali je dziś liczni goście. Nie tylko samorządowcy, lecz także przyjaciele artysty z Karpacza i innych miejscowości Jeleniogórskiego. Była, między innymi, znana malarka Urszula Broll. - Te rzeźby są wciąż aktualne, bo na świecie jest ciągle wiele zła – podkreślił Zając mówiąc o mistycznej tematyce swojego dzieła. Zaapelował też do prezydenta Obrębalskiego, aby ten promował rodzimych artystów.