Wśród nas żyje wiele osób, które potrzebują codziennego wsparcia - choćby zrobienia drobnych zakupów. Dlatego m.in. z powodu braków w pracownikach pomocy społecznej z dniem 1 listopada uruchomione zostały - na mocy prawa - tzw. usługi sąsiedzkie.
Potrzebna pomoc, ale nie opieka
- Wdrożenie usług sąsiedzkich przyczyni się do rozwoju pomocy społecznej, głównie dla osób starszych, które wymagają np. pomocy przy zrobieniu zakupów, sprzątaniu mieszkania, a jeszcze nie wymagają pomocy opiekunki - wyjaśniają przedstawiciele Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
Z pomocy będzie mogła skorzystać osoba samotna, która z powodu wieku, choroby lub innych powodów wymaga wsparcia innych osób, natomiast nie może go otrzymać przez instytucję państwową. Dlatego - co ważne - osoba, która zdecyduje się na pomaganie sąsiadowi, ma być opłacana przez gminę. To właśnie samorząd zadecyduje, czy wynagrodzenie za pomoc będzie "za godzinę" czy ryczałtem, oraz ile zarobią osoby, które zdecydują się na pomaganie.
Pieniądze z Korpusu
Władze lokalne, które zdecydują się na prowadzenie tych usług, będą miały możliwość w roku 2024 pozyskać dodatkowe pieniądze na ich realizację w ramach programu „Korpus Wsparcia Seniorów”.