- Na to rondo mieszkańcy czekali, jego budowę zapisano w tegorocznym budżecie, prezydent Marcin Zawiła obiecał, że ono powstanie. Teraz tę inwestycję z budżetu się usuwa. Mamy prawo czuć się oszukani, a przede wszystkim oszukani na pewno poczują się mieszkańcy – grzmiał radny Krzysztof Mróz (PiS).
– To skutek tego, że nie ma w Mieście priorytetów inwestycyjnych. Do budżetu wpisuje się zadania, których realizacja jest uzależniona od pozyskania pieniędzy zewnętrznych. Jak się nie uda ich zdobyć, to inwestycja „spada” - dodał Ireneusz Łojek (PiS). – Pora wreszcie wytyczyć główne cele i realizować je ze środków własnych – podkreślał radny.
Wiceprezydent Jerzy Łużniak tłumaczył: Mieliśmy to rondo budować razem z Czechami, ale oni się wycofali, więc my nie dostaniemy na nie dofinansowania. A koszt tej inwestycji to około 2 mln zł. Ale ponieważ jest ono potrzebne, to w niedalekiej przyszłości powstanie. Albo zdobędziemy na to pieniądze, albo sami je zbudujemy - zapewniał.
Kontrowersje budził też plan Miasta: by wyremontować za 500 tys. zł dach pałacyku na Zabobrzu, koszt dokumentacji budowy basenu przy Szkole Podstawowej nr 10 (115 tys. zł) czy koszt budowy przejścia dla pieszych na Al. Wojska Polskiego przy Netto (60 tys. zł).
Czym jeszcze zajmowali się radni? Wyrazili zgodę na nowe przystanki MZK, które powstaną przy ul. Lubańskiej po zakończeniu przebudowy ul. Spółdzielczej.
Ponadto w związku z prawomocnym wyrokiem sądu, uznającym radnego Wiesława Tomerę za kłamcę lustracyjnego, odwołali go z funkcji przewodniczącego Komisji Rozwoju oraz ze składu komisji, w pracach których uczestniczył. Radny Tomera na razie zachował mandat do czasu, kiedy przewodniczący rady otrzyma z sądu prawomocny wyrok w tej sprawie.