Regulamin Pracy Rady Miejskiej Jeleniej Góry, będący załącznikiem do Statutu Miasta już na wstępie (paragraf 1.) określa kto zwołuje sesję:
O sesji Rady, Przewodniczący powiadamia pisemnie jej członków, co najmniej pięć dni przed terminem posiedzenia, wskazując miejsce, dzień i godzinę posiedzenia oraz dostarczając radnym porządek obrad, materiały z nim związane, a w szczególności projekty
uchwał.
Dalej, w paragrafie 3. czytamy:
1. W sesjach Rady mają obowiązek uczestniczyć Prezydent i Zastępcy Prezydenta.
Przepisy regulujące pracę Rady Miejskiej odnoszą się również do radnych:
1. Przed otwarciem posiedzenia wszyscy radni zobowiązani są podpisać listę obecności.
2. Radny obowiązany jest przybyć na posiedzenie punktualnie. W przypadku przybycia radnego na posiedzenie po przyjęciu przez Radę porządku dziennego obrad, radny zgłasza przewodniczącemu obrad przybycie oraz usprawiedliwia spóźnienie. Usprawiedliwienia wymaga również wcześniejsze opuszczenie posiedzenia.
Przewodniczący trzech klubów radnych, na dwie godziny przed rozpoczęciem sesji zwołali konferencję prasową, podczas której poinformowali, że zarówno oni, jak i wszyscy radni ich klubów - nie przyjdą na zaplanowaną na godz. 11:00 sesję Rady Miejskiej, tłumacząc to toczącą się kampanią wyborczą, choć termin 23 października, gdy nadal będzie się toczyć kampania przed drugą turą wyborów prezydenta miasta - już im nie przeszkadza.
- Mając na uwadze trwającą kampanię wyborczą 4 października złożyliśmy do przewodniczącego Rady Miejskiej wniosek o niezwoływanie w dniu dzisiejszym sesji Rady Miejskiej (pod wnioskiem podpisało się 8 z 22 radnych - red.), mając na uwadze gorący okres polityczny. Wskazywaliśmy również, że jest wyznaczony termin kolejnej sesji i wówczas moglibyśmy zrobić wszystkie istotne punkty, ale nasz wniosek nie został rozpatrzony, nie było odzewu - mówił na wstępie Konrad Sikora. - W takim napięciu przedwyborczym dyskutowanie nad sesją mija się z celem - dodał Stanisław Dziedzic. - Biorąc odpowiedzialność za to, co się dzieje - nie chcemy, żeby stała się elementem kampanii wyborczej. W imieniu naszych klubów przepraszamy mieszkańców - dzisiaj nasi radni nie pojawią się na sesji i apelujemy o to do innych radnych - mówił Robert Obaz, który również uważa, że punkty z porządku obrad zaplanowane na 17 października można rozpatrzyć na sesji 23 października.
Jak wynika z oświadczeń przewodniczących klubów, nieobecność nie była wypadkiem losowym, lecz zamierzonym działaniem, więc było to świadome złamanie Regulaminu Pracy Rady Miejskiej.
- Ku naszemu zdziwieniu na sesję nie przyszli radni związani z Koalicją Obywatelską, czyli popierający Marcina Zawiłę i Jerzego Łużniaka, a więc sesja się nie odbyła. Jednym z punktów porządku obrad był projekt grupy radnych, dotyczący wprowadzenia darmowej komunikacji MZK dla dzieci i młodzieży od 1 stycznia 2019 roku - powiedział Ireneusz Łojek, szef klubu PiS.
Jak przyznaje przedstawiciel radnych, którzy przybyli na sesję, była to doskonała okazja, aby sprawdzić prawdziwe intencje radnych i władz miasta, bowiem w programach wyborczych pojawia się taka obietnica, a dzięki tej sesji można było dowiedzieć się kto tylko obiecuje, a kto faktycznie popiera ten postulat.
- Zaproponowaliśmy "wyręczenie" kandydata na prezydenta, składając stosowny projekt uchwały i okazało się, że nie było radnych, ani prezydenta i jego zastępców. Rada została potraktowana jako ciało zbędne. W ocenie tych zachowań można powiedzieć, że wiarygodność Platformy Obywatelskiej i pana Łużniaka jest żadna - dodał radny Łojek.
Od autora:
Podsumowując warto zaznaczyć, że kampania wyborcza nie zwalnia radnych i prezydenta od przestrzegania prawa. Swoją nieobecnością wyrazili brak szacunku dla osób, które były gotowe do obrad - pracowników Biura Rady Miejskiej i pozostałych radnych. Na sesję przybyli: Maria Ragiel, Alicja Szklarska, Janina Ziętek, Józef Rypiński, Rafał Szymański, Ireneusz Łojek, Zbigniew Ładziński, Leszek Wrotniewski, Piotr Miedziński i Józef Sarzyński.