Trwający remont najstarszej jeleniogórskiej świątyni to niepowtarzalna okazja, aby zobaczyć, co takiego kryje się pod wymienianymi dachówkami. Pokazujemy widoki niedostępne dla większości mieszkańców dzięki uprzejmości ks. proboszcza Bogdana Żygadły oraz Kazimierza Piotrowskiego, inspektora nadzoru prac, który wykonał publikowane zdjęcia.
- Konstrukcja dachu głównego to, zgodnie z terminologią budowlaną, dach płatwiowo kleszczowy o trzech kondygnacjach. Dolne piętro dachu posiada trzy rzędy stolców (są to główne słupy) zwiatrowane w kierunku poprzecznym jak i podłużnym (wiatrownice to ukośne belki łączące stolce z krokwiami). Górne kondygnacje dachu są dodatkowo podparte przy stolcach mieczami (to belki ukośne oparte na stolcach i podpierające górne belki konstrukcji dachu) – wyjaśnia Kazimierz Piotrowski.
Stare dachówki już częściowo zostały usunięte. Na pierwszy rzut oka drewniana więźba jest w niezłym stanie, ale jak jest rzeczywiście, będzie można stwierdzić po jej całkowitym odsłonięciu.
Wtedy też zostanie naprawiona i uzupełniona. Ekipy wykonają nowe obróbki blacharskie, całą powierzchnię pokryją folią, a na koniec położą nowe dachówki.
Na razie na strychu kościoła, na który rzadko kto wchodzi, nie odkryto nic szczególnego. Zachował się dawny kołowrót do wciągania ciężarów na dach. Z pewnością „skarbem” są widoki miasta, które rozciągają się z tej perspektywy. Nie sposób nie wykorzystać tej okazji i nie uwiecznić dla potomnych tych niecodziennych miejskich pejzaży.
Podwaliny pod kamienny gmach kościoła św. Erazma i Pankracego powstały po 1303 roku, kiedy spłonęła znajdująca się w tym miejscu świątynia drewniana. Nawa główna mierzy 23 metry.
Prace remontowe będą kosztowały 600 tysięcy złotych. Pieniądze udało się pozyskać z kilku źródeł: pomógł urząd marszałkowski, ministerstwo kultury, miasto oraz różne fundacje i parafianie.