Z cieplickiego skateparku korzysta wielu pasjonatów ekstremalnych sportów, którzy spędzają na tym obiekcie całe dnie. - Przychodzimy tu o 10.00, a do domu wracamy około 18.00 – 19.00 – mówi 15-letni Kamil Zaremba, który był jednym z inicjatorów remontu skateparku. – Przez okres remontu tego obiektu też tu przychodziliśmy i pomagaliśmy w pracach, by poszło szybciej. A zaczęło się od tego, że wpadłem w jedną z tych dziur, które tu były – dodaje Kamil, który na bmx-ie jeździ od dwóch lat.
O rok dłuższy staż wyczynowej jazdy ma 16-letni Janek Kożuchowski z Osiedla Widok. Skończył już gimnazjum i niebawem rozpocznie naukę w LO im. C. K. Norwida i nadal chce rozwijać pasję. – W trakcie roku szkolnego będę tu przychodził po lekcjach i w weekendy – mówi. – Tę pasję zaszczepił we mnie kolega, który teraz przerzucił się na quady, a ja zostałem przy bmx-ie. Nie wiążę z tym przyszłości, ale chciałbym kiedyś powalczyć na jakiś zawodach. Poza tym ten sport uczy trochę życia. Człowiek zanim nauczy się jeździć, upada. I potem musi się podnieść i ćwiczyć dalej. W życiu jest podobnie. Do tego jest to dla nas jakaś integracja – dodaje Janek.
17-letni Kuba Graban porzucił bmx-y dla hulajnogi i udowadnia, że to nie jest sprzęt tylko dla maluchów. – We Wrocławiu mamy chłopaka, który osiągnął na hulajnodze taki poziom, że jeździ na światowe zawody i je wygrywa. Dlatego warto ćwiczyć i wierzyć, że może kiedyś… – mówi Kuba.
Takiej wiary nie brakuje też 20-letniemu Piotrkowi Niedbałowskiemu skaczącemu na bmx-ie, który na cieplicki skatepark przyjeżdża z Mysłakowic. Teraz już samochodem, ale kiedyś dojeżdżał tu codziennie rowerem. A zanim pojawił się obiekt przy Lubańskiej, jeździł aż do Szklarskiej Poręby.
Filip Powroźniak natomiast swoje pierwsze kroki stawiał na skateparku przy ul. PCK w Cieplicach. – Na jego miejscu wybudowano tam parking, więc do czasu, kiedy nie otworzono tego obiektu jeździliśmy do Szklarskiej Poręby, Legnicy i dalej – mówi. – Chcę założyć z ojcem firmę renowacji starych mebli, ale tego nie zostawię. To moja pasja i chcę ją rozwijać w wolnym czasie – zapewnia.
Jednym z najmłodszych użytkowników cieplickiego skateparku jest 12-letni Krystian Kucharski, który od kilku miesięcy jeździ tu na hulajnodze. – Kiedyś jeździłem na bmx-ie, ale był on dla mnie za ciężki. Znalazłem więc coś odpowiedniego dla siebie i ćwiczę – dodaje.
Remont skateparku przy ul. Lubańskiej trwał od czerwca. Początkowo planowano wymienić w nim tylko wierzchnie płyty, ale w trakcie prac okazało się, że konieczna jest również wymiana konstrukcji. - Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo użytkowników, dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że mimo wyższych kosztów remontu, zrobimy to solidnie – mówi Ireneusz Taraszkiewicz, dyrektor MOS w Jeleniej Górze. – Remont przeprowadzili nasi pracownicy, którzy znają się na rzeczy. Niemal wszystkie elementy zostały wymienione i zaimpregnowane, dzięki czemu obiekt ma szansę przetrwać około trzech lat – dodaje dyrektor MOS-u.
Początkowo szacowano, że koszt remontu skateparku zamknie się w kwocie kilku tysięcy złotych. Obecnie wiadomo, że będzie to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dokładny koszt będzie znany po rozliczeniu prac.