O tym, co łączy wszystkie ugrupowania polityczne, rozpisuje się Dziennik w poniedziałkowym wydaniu. To obniżenie progu wieku, od którego dzieci mają rozpoczynać naukę w szkole podstawowej do sześciu lat, a nawet pięciu i pół roku życia.
Parlamentarzyści podkreślają, że to najważniejsza zmiana, która potrzebna jest polskiej oświacie. I zostanie ona dokonana bez względu na to, kto wygra wybory. Jedność poglądów w tej sprawie jednoczy wszystkie opcje polityczne: od lewa do prawa.
Agnieszka Krawczyk, psycholog i pedagog, sceptycznie odnosi się do tego pomysłu. – To, że w krajach europejskich ten wiek jest obniżony, nie oznacza wcale zmian na lepsze w Polsce – podkreśla. – W krajach zachodnich jest zupełnie inna szkolna rzeczywistość, bardziej przyjazna młodszym uczniom. W Polsce czegoś takiego nie ma. Należałoby najpierw zadbać o stworzenie warunków dla sześciolatków, a później – posyłać je do szkoły, a nie wtłaczać dzieci w tryby współczesnej edukacji, gdzie uczyć się będzie wraz z dorastającymi nastolatkami.
Jak podaje Dziennik propozycja PO i PiS jest taka, aby w przyszłym roku szkolnym do zerówek poszli sześciolatkowie i ci pięciolatkowie, którzy
urodzili się w pierwszej połowie roku. - W kolejnym roku ta grupa poszłaby do pierwszej klasy, a do zerówek pozostała część, wtedy już sześciolatków, i pięciolatkowi – podaje gazeta. Z kolei LiD chce pozostawić ten wybór rodzicom, którzy mogliby skonsultować decyzję z psychologiem.
A jakie jest zdanie Internautów Jelonki.com?