W najbliższym lub kolejnym tygodniu ruszą zapisy i sprzedaż biletów na kolejne, prawdopodobnie ostatnie w tym roku, zwiedzanie jagniątkowskiego muzeum - domu noblisty Gerharta Hauptmanna, w towarzystwie pisarza Sławomira Gortycha.
Arena dla duchów
Wczorajsze, a właściwie dzisiejsze, zwiedzania zakończono po północy. Muzeum, które w dzień emanuje spokojem i pięknem, nocą staje się areną dla duchów i horrorów.
Kustosz, w którego wcielił się piszący o karkonoskich tajemnicach Sławomir Gortych, prowadziłi grupę przez mroczne korytarze, opowiadając o historii eksponatów. Wszyscy słuchają z zainteresowaniem, ale w ich oczach widać było lekkie drżenie. Ciemność otaczała z każdej strony i wydawało się, że duchy przemierzają sale, czekając na odpowiedni moment, by się ujawnić.
Stawić czoła lękom
W jednej z sal słychać było przeraźliwe skrzypienie, ale grupa kontynuowała wędrówkę przez muzeum. W kolejnej sali, jeden z obrazów jakby zaczął się poruszać, ale kustosz dalej opowiadał o mrocznych tajemnicach, które skrywają te dzieła sztuki. Mimo że wokół panował trochę strach, to ostatnia grupa nie przerywała oprowadzania. Wiedzieli, że muszą stawić czoła swoim lękom, by poznać pełną historię muzeum.
Wyjątkowa pasja
Nocne oprowadzanie w muzeum to prawdziwa próba odwagi. Kustosz i grupa muszą tak jakby, stawić czoła duchom i horrorom, które czają się w ciemnościach. Ale to właśnie w tej atmosferze, pełnej napięcia i tajemniczości, odkrywają piękno i mroczną historię sztuki.
Gdy w końcu kończą nocne oprowadzanie, grupa czuje ulgę. Muzeum znów pogrąża się w ciszy, a duchy powracają do swoich ukrytych miejsc. Ale dzięki wyjątkowej odwadze i pasji kustosz może dzielić się historią muzeum, nawet w obliczu ciemności i duchów.