Osobą z naszego miasta, która doskonale zna smaki Ukrainy jest przewodniczący Rady Miejskiej, który wraz z Rotary Clubem często jeździł za naszą wschodnią granicę.
Jednym z celów wyjazdów na Ukrainę było smaczne jedzenie, w szczególny sposób przygotowywane przez Ukrainki. Restauracje też oferują tam różne smaki. Myślę, że to wynika nie tylko z przepisów, ale z surowców, które stosują. Gospodarka rolna Ukrainy jest na poziomie lat 90. - jest tam zdecydowanie mniej chemii - podkreślił Wojciech Chadży, przewodniczący Rady Miejskiej Jeleniej Góry, który uwielbia barszcz ukraiński. - Tam podawany jest w kubeczku do góry dnem, który trzeba podnieść i powoli wypuścić powietrze. Uwielbiam też żeberka pieczone. Jadłem również słoninę w czekoladzie, naleśniki z czerwonym kawiorem - to "niebo w gębie" - dodał W. Chadży.
Prezydent Jeleniej Góry podkreślał, że w imprezie najważniejsza jest integracja.
Mamy wielu gości z Ukrainy w Jeleniej Górze i możemy zapoznać się z ich kulturą ludową, kulinarną. Jednocześnie kupując potrawy i rękodzieła, możemy im pomóc w funkcjonowaniu w naszym mieście, bo zapewniamy nocleg i wyżywienie, ale na wydatki bieżące zawsze pieniądze się przydadzą - powiedział Jerzy Łużniak, który z dań ukraińskich najbardziej lubi różnego rodzaju pierogi, czy placki ziemniaczane z mięsem w środku.
Uczniowie Zespołu Szkół Licealnych i Zawodowych Nr 2 oferowali m.in. bakłażana na ostro, torciki z wątróbki drobiowej, barszcz czernichowski, zrazy z grzybami i kapustą.
Razem z panem Lenardem z ZGKiM postanowiliśmy pokazać potrawy ukraińskie, które nie są tak znane w Polsce. To też doskonała okazja, aby nasi uczniowie poznali nowe potrawy - powiedziała Renata Rachwał, dyrektorka Handlówki. - W naszej szkole mamy uczniów, którzy już kilka lat temu przyjechali z Ukrainy i objęli oni pomocą uchodźców. Integracja przebiega bardzo dobrze - dodała dyrektorka ZSLiZ Nr 2.
W trakcie imprezy można było usłyszeć utwory ukraińskie, w tym pięknie śpiewającą artystkę, grającą na bandurze. Były też pokazy taneczne. Chętni mogli ozdobić sobie koszulkę, m.in. napisami odnoszącymi się do ludobójcy z Kremla. Nie zabrakło rękodzieła i przede wszystkim - przyjaznej, pozytywnej atmosfery, która połączyła jeleniogórzan i naszych gości z Ukrainy.