Dolny Śląsk: Strażnik graniczny uratował desperata
Aktualizacja: Czwartek, 12 stycznia 2006, 16:33
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Ten patrol nie różnił się niczym szczególnym od dziesiątek innych, które spędził na posterunku. Aż do momentu, gdy zauważył człowieka idącego mostem od strony Zgorzelca. – Trochę się zdziwiłem, bo o tej porze piesi raczej nie przekraczają granicy – mówi 28-letni Rafał Ryś.
Mężczyzna zbliżył się do barierki mostu. Przeskoczył ją i runął w dół do rzeki. Reakcja kaprala Rysia była natychmiastowa. Przez radiotelefon powiadomił przełożonych, a sam skoczył w nurt. – Nie myślałem wtedy o bliskich. Instynktownie chciałem ratować człowieka – mówi strażnik.
Czy dziś postąpiłby w ten sam sposób? – Tak, chyba tak – dodaje. – Widziałem jak macha rękami – wspomina Rafał. Kiedy dopłynął do mężczyzny, ten był już pod wodą. Wydobył go na powierzchnię i chwilę holował. Potem pojawili się strażacy na pontonie.
Mężczyznę, którego uratował natychmiast zabrała karetka. – Był przytomny – wspomina bohaterski pogranicznik.– Piszę właśnie wniosek o wyróżnienie Rafała do komendanta Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej – mówi major Stanisław Włodarczyk, zastępca dowódcy zgorzeleckiej placówki pograniczników.
Dumna z męża jest także żona Ania. Czteromiesięczny Olek, synek Rafała, za kilka lat zrozumie, co zrobił jego tata.