Zdaniem licealistów, ochroniarze „byli nadgorliwi, mówili do uczniów per TY, grzebali ludziom po kieszeniach, sprawdzali plecaki, wdawali się w kłótnie z uczniami i siłą wpraszali ludzi na salę zamiast umiejętnie i z kulturą kontrolować jej przebieg”.
Tymczasem dyrektor biura terenowego w Jeleniej Górze firmy ochroniarskiej „Impel” tłumaczy, że ochroniarze wypełniali tylko swoje obowiązki, które jasno ustalili zleceniodawcy, czyli rodzice uczestników studniówki.
– Przed imprezą odbyło się spotkanie przedstawicieli komitetu studniówkowego rodziców z naszymi pracownikami, podczas którego określono szczegółowe zasady postępowania pracowników oraz zakres obowiązków naszych pracowników podczas imprezy – mówi Marian Andrzejak, dyrektor biura terenowego „Impel” w Jeleniej Górze.
Na spotkaniu rodzice jasno powiedzieli, że przede wszystkim mamy pilnować, by nikt z zewnątrz nie wszedł na teren obiektu, w którym odbywała się impreza oraz by żaden z uczestników nie opuścił budynku. Kiedy więc młodzi ludzie chcieli wyjść na zewnątrz, ochrona informowała, że nie ma takiej możliwości. Poza tym był całkowity zakaz wnoszenia alkoholu na imprezę i nasi pracownicy mieli tego dopilnować i tak też było.
Jak mówią rodzice z komitetu organizacyjnego tegorocznej studniówki, są bardzo zadowoleni z wykonanego zlecenia przez ochroniarzy. Twierdzą też, że ze strony pracowników ochrony nie było żadnych niestosownych zachowań i wszystko przebiegało zgodnie z planem i zamysłem zleceniodawców, którzy ustalili warunki.
Co więcej, zdaniem organizatorów, ochroniarze dopilnowali wszystkich szczegółów by zapewnić uczestnikom imprezy bezpieczeństwo, co było najważniejsze. Te informacje potwierdza również część uczniów, którzy bawili się na studniówce oraz dyrektor szkoły.
– Uważam, że była to jedna z najlepszych studniówek, na jakich byłem – mówi Paweł Domagała, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. S. Żeromskiego w Jeleniej Górze. – Dopisały atmosfera, muzyka, humory, zabawa, frekwencja, przygotowanie, jedzenie oraz co najważniejsze, bezpieczeństwo. Wszyscy wrócili do domów cali i zdrowi. Jeśli zachowanie ochroniarzy byłoby niestosowne uczestnicy mogli zgłosić to nauczycielom i rodzicom, a żadnych takich sygnałów nie było.
Dlatego daleko krzywdzące byłoby przekreślanie całej imprezy tylko dlatego, że dwójka lub trójka uczniów, chciała ustalać własne warunki imprezy i kiedy okazało się, że jest to niemożliwe, poczuła się urażona.