Po porannej wygranej z Siarką Tarnobrzeg, przyszedł czas na koszykarzy z Łodzi. Mecz poprzedziła krótka prezenetacja zespołów , które przybyły do Jeleniej Góry na turniej pamięci Korwina. Później zaczął się mecz, który zapowiadał niesamowite emocje.
Zaczęło się spokojnie, tak jak w pierwszym meczu, zarysowała się delikatna przewaga podopiecznych Ireneusza Taraszkiewicza. W zespole wyróżniał się Tomasz Wojdyła, który spokojem i opanowaniem w różnych sytuacjach, udowadniał jak bardzo potrzebny jest drużynie. Sudety kontrolowały sytuację na boisku i wydawało się że do końca meczu, nic złego stać się nie może.
W drugiej kwarcie kibicom gasł uśmiech z twarzy, bo goście zaczęli gonić wynik na tablicy.
Zrobiło się tak gorąco, że kibice poproszeni zostali o otwarcie okien, a zawodnicy w końcu przestali narzekać na śliską piłkę. Świeże powietrze lepiej zrobiło koszykarzom ŁKS-u którzy przyśpieszyli tempo, powodując nerwowość w jeleniogórskiej ekipie. Rywale gonili wynik, ale Sudety odpierały ataki, skutecznie wyprowadzając kombinacyjne akcje, które przynosiły mnóstwo punktów.
W trzeciej odsłonie, pojedynek stanął na najwyższym poziomie, a emocje zaczęły sięgać zenitu. Mogliśmy zobaczyć efektowe zagrania jeleniogórzan, które nagradzane były oklaskami publiczności. Trzeba podkreślić rónież, że zasłużoną rolę pełniły bębny podarowane przez prezydenta miasta kibicom, którzy w sposób żywiołowy i doniosły zagrzewali swoich pupili do walki.
Mimo to, łodzianie niebezpiecznie zbliżyli się wynikiem do jeleniogórzan i na dziewięć minut przed końcem przegrywali zaledwie jednym punktem 56:57
Wszystko zmierzało do rozstrzygnięcie w ostatniej – czwartej kwarcie.W niej koszykarze z Łodzi, doprowadzili do remisu, ale to wszystko na co było stać ich w tym dniu.
Remis wyzwolił sportową złość w zespole z Jeleniej Góry.
Najpierw Wojdyła i Rafał Niesobski trafiają z dystansu, zdobywając po 2 punkty. Później Jakub Czech dokłada trójkę i jest po meczu. Na dokładkę Sudety w świetnym stylu, szybkością i kombinacyjną grą detronizują podmęczonego rywala, który nie jest już w stanie poukładać swojej gry.
Sudety znów wygrywają, rozstrzygając spotkanie w ostatniej kwarcie na którą zachowali mnóstwo energii, co oznacza że Sudety mają nie tylko świetną skuteczność, ale i żelazną kondycję.
Trener Sudetów nie krył zadowolenia z gry swojej ekipy, choć w drugiej kwarcie szkoleniowca dosięgły nerwy: „Troszkę się zdenerwowałem, bo moi zawodnicy, zbytnio się rozluźnili, chciałem wprowadzić trochę ożywienia do drużyny, co poskutkowało”
W drużynie jeleniogórskiej na gwiazdę wyrasta Tomasz Wojdyła, koszykarz sprowadzony ze Sportino Inowrocław, mający ogromne doświadczenie, które zdobył na pierwszoligowych parkietach, mając za sobą grę m.i.n w Śląsku Wrocław, Siarce Tarnobrzeg, Stali Stalowa Wola.
Tomasz Wojdyła mimo krótkiego stażu w Jeleniej Górze, jest już gwiazdą swojego teamu:
„Niewątpliwie liderem zespołu, jest Tomek Wojdyła, na którego w każdej chwili można liczyć, a swoją skuteczność i opanowanie pokazywał już na treningach w Rudnie. Ponadto to waleczny i twardy zawodnik, a tylko z takich składa się moja druzyna” – powiedział po spotkaniu trener jeleniogórzan Ireneusz Taraszkiewicz
KS Sudety- ŁKS Łódź 78:72 ( 27:15, 42:33, 57:56 )
Sudety:Czech 17, Wojdyła 13, Niesobski R. 12,Jankowiak 10, Niesobski Ł. 9, Grygiel 8, Wilusz 6, Tarasewicz 3, Matczak, Sterenga, Skrzypczak,Klimek